Leczenie Fanty

Witam, zbieram na leczenie mojej świnki morskiej-Fanty. Ta mała świnka ma zaledwie 3 latka. Wiele razy jeździliśmy z nią do weterynarza, ponieważ Fanta siusiała z mocnym osadem. Diagnoza zawsze była taka sama: jest zdrowa i nic się jej nie dzieje, taki osad jest normalny u świnek. Mamy oprócz niej w naszym stadku jeszcze 4 świnki i żadna nie miała tak mocnego osadu. W końcu pojechaliśmy z nią do weterynarza z Gdańska (dzieliła nas do niego odległość 200 km, lecz prosiaczek na szczęście si nie przejmował jazdą pociągiem). Okazało się, że mamy nowy punkt zaczepienia i jest nim kamień w pęcherzu o średnicy 4 mm. Dostaliśmy dużo leków i umówiliśmy zabieg usunięcia. Na szczęście w dzień operacji okazało się, że leki działają i nie potrzeba nam operacji. Kontynuujemy leki. W międzyczasie Fanta utykała na tylne łapki, robiliśmy dwa razy rtg, wyszło małe zwyrodnienie w kolanie i zmiany w tylnych kręgach kręgosłupa co jest tego przyczyną. Będzie brać lek na to do końca życia. Przy usg wyszły także przy „okazji” torbiele na jajnikach i 7 maja będzie mieć zabieg kastracji i usunięcia tych torbieli. Na to głównie zbieramy, teraz jeszcze czekają nas badania krwi później liczne kontrole, by sprawdzić nasze prośkowe zdrowie. W międzyczasie zachorowała nam też druga świnka 4-letnia Oszustka, robiliśmy jej tomografię, zdjęcia rtg, teraz czekamy na wyniki krwi w kierunku kunikulozy oraz na wizytę u okulisty. Jeździmy do weterynarzy w Gdańsku i Szczecinie do obu mamy po 200 km, lecz ta odległość nie jest nam straszna, jeśli chodzi o zdrowie stadka. Mamy oszczędności w razie takich właśnie sytuacji, ale niestety powoli się kończą. Bardzo prosimy o pomoc w zapłacie za chociaż jeden zabieg. Każdy grosik byłby dla nas na wagę złota, ponieważ prosiaczki są dla nas istotnie ważne. W załączniku przesyłam potwierdzenie zapłat i zalecenia od weterynarzy. Z góry dziękuję każdemu, kto dołoży się do operacji Fanty :)