Taki się urodziłem, pomóż proszę

Dziękujemy za wsparcie dla Houdiniego! Dzięki Wam rozpoczął nowe życie i zdrowy i szczęśliwy czeka na swój wymarzony stały dom ♥️ Poniżej potwierdzenie przelewu zebranych środków na konto Przychodni Weterynaryjnej Meru, w której leczyliśmy Houdiniego.

Czy kot bez przedniej łapy i palca w tylnej łapie przeżyje na wolności? Houdini przeżył. Żył sobie kilka tygodni na osiedlu wielorodzinnym w mieście, pojawił się znikąd. Miał duży problem ze zdobyciem pożywienia i poruszaniem się i tak przyciągnął uwagę Dobrej Duszy, która go złapała, a potem trafił pod naszą opiekę. Był w opłakanym stanie... Brudny, chudy i wystraszony, z glutem po pas. 

Diagnostyka w lecznicy wykazała, że jego kalectwo jest wrodzone.  W pierwszej kolejności wyleczyliśmy katar, następnie został wykastrowany. Obecnie przebywa w lecznicy i przechodzi terapię odrobaczajacą (jest bardzo zarobaczony różnymi typami pasożytów i musiał pozostać pod opieką lekarzy). 

W następnej kolejności zostanie zaszczepiony, zaczipowany i zostaną zrobione testy Felv/Fiv. Na swoje imię zasłużył bo średnio raz dziennie ucieka z klatki, nieważne jak dobrze zamkniętej... 

Początkowo był troszkę spięty i nerwowo reagował na kontakt z człowiekiem, teraz zrobił się miziakiem i głośno dopomina się o uwagę. Houdini po okresie leczenia trafi do domu tymczasowego i będzie szukał domku na stałe. Wiemy, że historia Houdiniego nie jest dramatyczna, nie ma drastycznych zdjęć. Ale dzięki Waszej pomocy ten niepełnosprawny kot może zacząć nowe szczęśliwe życie :)

Na co zbiórka? Na pokrycie kosztów pobytu Houdiniego w lecznicy, kosztów leczenia kociego kataru, kosztów długotrwałej terapii odrobaczającej, kosztów testów, szczepienia i czipowania. Kastrację udało nam się załatwić ze środków miejskich. Jeśli coś zostanie kupimy żwirek i karmę dla Houdiniego :)