Stowarzyszenie Koty Prezesowej
Dymka przeżyła noc. Opłaciłyśmy jej pobyt i pojechała na pobyt dzienny do drugiego weta.
edit 30.05.2025
Wczoraj Dymka lała się nam przez ręce. Nie wierzyłyśmy, że uda ją dowieźć żywą. A dzisiaj dzikuska stanęła do jedzenia!!! Dymka - trzymamy za ciebie kciuki maleńka!!!
Mamy już fakturę ze szpitala.
Kolejny kot w potrzebie. Dziś po południu przyszedł do nas sąsiad, że u niego na podwórku leży ledwo żywa kotka w ciąży. Dokarmiał ją od dawna, kotka była dzika, po sterylizacji w gminie. Skoro wysterylizowana, to skąd ciąża – zapytacie. Ano kotka miała wielki brzuch. Nam skojarzyło się to jednoznacznie – z płynem w otrzewnej. Ale najpierw trzeba było małą dzikuskę, która nie miała już siły być dzika, zawieźć do weta. Na cito.
Badania, spuszczanie płynu, ratowanie życia. Na tę chwilę Dymka, bo tak ją nazwałyśmy, zostaje na noc w szpitalu pobliskiej kliniki. Mamy nadzieję, że przeżyje noc, że uda się małą ustabilizować i będzie żyła.
Dzięki gminie Dymka dość spokojnie żyła przez rok, nie musiała rodzić. Miała też człowieka, który ją dokarmiał i dał suchy, ciepły kąt. Pozostawała nieufna przez wiele miesięcy, dopiero kiedy zmogła ją choroba, nie zaszyła się, żeby odejść w ciszy, ale położyła się tak, aby człowiek mógł ją zobaczyć i… uratować. I zrobimy wszystko, żeby zapewnić Dymce jak najlepszą opiekę. Pomożecie???
Dymka przeżyła noc. Opłaciłyśmy jej pobyt i pojechała na pobyt dzienny do drugiego weta.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!