Molly-pomoc w opłaceniu leczenia

Molly starsza mastifka angielska , która w swoim życiu nie miała szczęścia do "właścicieli". Raz porzucona została adoptowana. Niestety gdy zachorowała ponownie straciła dom. Jej domem stał się hotel dla psów Psilton, który uratował jej życie i ponosi praktycznie wszystkie koszty utrzymania i leczenia smoczycy ( które nie jest tanie - bo Molly ma chore serce i żeby była w dobrej kondycji musi brać codziennie całkiem sporo leków - co przy tej masie psa nie jest tanie). Chętnych do jej adopcji było sporo, póki nie dowiadywali się o stanie zdrowia dziewczyny.

Niestety w zeszłym tygodniu Molly nagle zaniemogła - pierwsze podejrzenie serce ( wyglądało na wodobrzusze), okazało się po wizycie u kardiolog prowadzącej  rozszerzeniem żołądka z dużym prawdopodobieństwem skrętu.  Mimo stanu serca musieliśmy podjąć decyzję o zabiegu ratującym życie  - po otwarciu jamy brzusznej okazało się, że problemem był pęknięty wrzód z perforacją żołądka i wylaniem treści do jamy brzusznej ( stąd płyn w brzuchu).  Mimo małego prawdopodobieństwa dziewczyna zabieg przeżyła i jak na jej wiek i powagę zabiegu jest w całkiem dobrej formie.

Niestety koszty tego zabiegu i dalszego leczenia pooperacyjnego nie są małe ( szczególnie przy tej masie psa). Dlatego prośba o pomoc w pokryciu tych kosztów. Po zabiegu same leki z kroplówkami to w pierwszych kilku dniach koszt około 100 zł dziennie. Powoli może też zaczynać jeść, powinna dostawać na początku około 10 saszetek dziennie karmy Royal Canin convalescente.  Potem specjalistyczną karmę gastro intensial .Cały czas trzeba też monitorować pracę chorego serca. Jeśli więc możesz dorzucić parę groszy do tego żeby Molly doszła do siebie to bardzo dziękuję. Jest to pies, który odkąd stanął na mojej drodze bardzo leży mi na sercu.  Jeśli pieniędzy uzbiera się więcej niż będzie potrzebne to cała reszta kwoty zostanie po rozliczeniu wszystkich rachunków wpłacona na konto fundacji Cane Corso Rescue Poland.

Najbardziej uglutany kołnierz :