Chomisia chce zyć

Edit: 10.08.2022.: Chomisia jest 22 dzień w obserwacji, waży prawie 4 kg, nerki pracują niezbyt dobrze, wątroba też ale Chomisia żyje i stara się do końca pokonać choróbsko. Dziękuję wszystkim za wsparcie a hejterom za hejt.

Edit 16.07.2022. Pierwszy dzień fazy obserwacji. Chomisia ma rozwaloną wątrobę, nerki, śledzionę ale żyje i mam nadzieję, że powoli poradzimy sobie ze skutkami ubocznymi kuracji.

Edit 28.06.2022:  wizyty u weterynarzy, badania itd do dziś 4074 zł (paragony do wglądu). Kilka paragonów zaginęło więc nie biorę ich pod uwagę. Leki podstawowe SION: 3x650 zł do injekcji=1950 zł, 100 kaps. 24mg x 45zł/szt = 4500 zł. Co na dzień dzisiejszy daje kwotę 10524 zł. Dziękuję wam wszystkim za każdą złotówkę, bez was bym nie dał rady. Pomimo światełka w tunelu jeszcze przed nami daleka droga.

Edit: Wczoraj, tzn. 5.05.2022, w 21 dniu kuracji musieliśmy przejść z zastrzyków na kapsułki :( Po prostu Chomisia ma bardzo wrażliwą skórę i już nie wytrzymywała bólu :(

Podajemy 2x dziennie 24mg.

We wtorek badania.

Jeszcze nie otrząsnęliśmy się po śmierci Zachariasza, 2 dni później pożegnaliśmy staruszka Rokitę a tu kolejne nieszczęście... Chomiś jest małą koteczką o wielkim sercu. Mimo początkowych problemów z chodzeniem dzielnie walczyla o sprawność i te walkę wygrała śpiewająco! Jednak życie znowu postanowiło jej dać w kość. Nie wiemy, czy za sprawą stresu spowodowanego chorym starszym bratem czy czyms innym... Też ma podejrzenie mutacji kociego koronawirusa. Póki co test Rivalta i USG wskazują na tę straszną chorobę, która zabrała Zachariasza, chociaż wciąż mamy nadzieję, że to jednak nie to... Jednak diagnostyka w tym wypadku jak i leki są bardzo kosztowne, a po leczeniu jednego podobnego przypadku i diagnozowaniu starszego kota z nowotworem jesteśmy zmuszeni w dalszym ciągu prosić o pomoc... Część pieniędzy ze zbiórki Zachariasza oddałem potrzebującym kociakom, reszta wystarczyła na pierwszą dawkę leku i diagnostykę. Chomisia ma olbrzymią wolę życia, pomóżmy jej w tej walce....