Walka o wzrok mojego męża

Witam serdecznie

Nazywam się Karolina Kuszel. Jestem mamą trzech wyjątkowych chłopaków w wieku 15, 12 i 10 lat i żoną cudownego faceta - Józefa. Najstarszy syn jest uczniem liceum - jego marzeniem jest medycyna. Średni syn marzy o służbie mundurowej, a najmłodszy jest zafiksowany na punkcie komputerów :-) Ja pracuję zawodowo. 

Życie nas niestety nie rozpieszcza. Synowie i ja jesteśmy pod opieką poradni endokrynologicznej z powodu insulinooporności, najmłodszy syn jest diagnozowany w kierunku cukrzycy.  Mąż zmaga się z wieloma schorzeniami. W grudniu 2022r., tuż przed świętami Bożego Narodzenia przeszedł amputację prawej nogi na wysokości uda. Wydawać by się mogło że było to wybawienie po długiej i męczącej walce ze stopą cukrzycową. Ciężko było patrzeć, jak ukochana osoba cierpi z tak przejmującego bólu fizycznego.  Po amputacji mąż próbował wrócić do normalnego funkcjonowania, ćwiczył, powoli przyzwyczajał się do protezy. 

Niestety, spadły na nas kolejne nieszczęścia... dwa udary: jeden w marcu, a drugi w październiku 2023r. w wyniku których mąż ma lekki niedowład lewej strony. Najgorsza jest jednak postępująca utrata wzroku z powodu retinopatii cukrzycowej i licznych wylewów do dna oka. W tej chwili mąż już prawie nie widzi, nie ma więc możliwości dalszych ćwiczeń ani chodzenia z użyciem protezy. Tak na prawdę codzienne czynności stają się coraz cięższe do wykonania, najgorzej jest kiedy synowie są w szkole, a ja w pracy. 

Jest jednak nadzieja, co prawda raczej nie uda się całkiem odzyskać wzroku ale jest szansa na zatrzymanie postępu choroby i choć częściowe odwrócenie zmian. Nadzieją są zastrzyki do oczu, tzw. iniekcja doszklistowa  anty VEGF obu oczu, oraz zabieg operacyjny. Operacja mogłaby się odbyć już w lipcu, ale najpierw mąż musi otrzymać zastrzyk do oka. Koszt jednego zastrzyku to około 1500 zł, a mąż musi otrzymać ich kilka.  Można je  wykonywać również na NFZ, ale czas oczekiwania to minimum 6 miesięcy. My tego czasu nie mamy, za pół roku mój mąż prawdopodobnie całkiem utraci wzrok.  

Wierzę, że jeszcze wiele przed nami. Moim marzeniem jest dalsze wychowywanie synów wspólnie z mężem. Zawsze wierzyliśmy w to, że nasza miłość wszystko przetrwa, ale teraz potrzebujemy pomocy.

Nie wyobrażam sobie życia mojego męża po całkowitej utracie wzroku, bez nogi. Tak wiele już wycierpiał. Proszę, pomóż nam uratować wzrok naszego kochanego męża i taty. 

Za każdą, chociaż najmniejszą wpłatę z całego serca DZIĘKUJEMY