Mamy 3 dni żeby ocalić mu życie

Chciałyśmy uratować przed śmiercią jednego konika polskiego, ale ten drugi stoi obok w tuczarni i patrzy błagalnym wzrokiem, bo tylko tak może prosić o życie. Usiłowałyśmy znaleźć kogoś, kto by zechciał mu udzielić pomocy, lecz mimo najlepszych chęci osób o wielkich sercach, do których się zwróciłyśmy zabrakło możliwości, bo jest przepełnienie albo brak funduszy. A my nie potrafimy go tam zostawić, bo wiemy, że jeśli nikt go teraz nie kupi, to trafi prosto do TIRA, który na początku przyszłego tygodnia zabierze go do włoskiej rzeźni. 

Kochani, pomóżcie mu uratować życie. Nie potrafimy zabrać jednego, a jego brata pozostawić na pastwę okrutnego losu. Jak mamy wybrać, którego zabrać do domu i dać mu szczęście do końca życia, a którego zostawić na gehennę transportu i pewną śmierć. 

Błagamy w imieniu konika o choćby najmniejszy grosik! Prosimy Was gorąco o udostępnianie, bo liczy się każda pomoc. Czas biegnie nieubłaganie i odmierza bezlitośnie ostatnie kilkadziesiąt godzin jego życia. POMOCY!!!

Kilka słów o nas  -   mamy różne zawody i zainteresowania, ale taką samą wrażliwość i nie potrafimy przejść obojętnie obok krzywdzonego człowieka, czy zwierzęcia. Połączyła nas miłość do zwierząt i rozpaczliwa bezradność, bo jeden człowiek tak niewiele sam może z tym zrobić ...  Dlatego działamy wspólnie. Udało nam się dotychczas uratować przed śmiercią 9 koni i krowę. Jesteśmy w trakcie rejestracji fundacji, której celem będzie ratowanie i pomoc dla skrzywdzonych zwierząt. Więcej informacji o nas i naszych działaniach znajdą Państwo na stronie FB "Gromcia i Przyjaciele".