Demonek chce żyć

Dzień dobry

Jestem Demonek przychodzę do Was z prośbą o pomoc w moim leczeniu, bo koszty ciągle rosną a ja chciałbym sobie jeszcze troszkę pobyć z moja rodziną, bo bardzo o mnie walczą a leczenie jest bardzo kosztowne, na dzień dzisiejszy to już kwota około 8 tysięcy i to jeszcze nie koniec... Niedawno mama leczyła moją nogę i też dużo pieniążków zapłaciła, więc sami rozumiecie dlaczego tym razem postanowiliśmy poprosić Was o pomoc. 

Moja mama jest w szoku bo nic nie wskazywało na to że może się coś wydarzyć. Byłem bardzo aktywny jak na swoje 9 lat nawet moja mama się śmiała że ja nigdy się nie zestarzeje aż w jednej chwili wpadłem we wstrząs, okazało się że pękł guz na śledzionie i nastąpiło krwawienie do jamy brzusznej. Mama szybko zawiozła mnie do innego miasta do szpitala i tam wycieli mi całą śledzionę i przetoczyli krew i kilka dni dochodziłem do siebie. Okazało się że śledziona cała była pokryta guzami i są przerzuty na wątrobę.

Kilka dni dochodziłem do siebie ale wyszedłem 2 dni wcześniej na własne żądanie, bo szczerzyłem do wszystkich zęby 🙊,   i miałem codziennie wracać z mamą na płyny i badanie krwi . W domku było super chociaż tylko chwilę bo na drugi dzień byłem już bardzo słaby i ledwo stałem na nogach i jak przyjechaliśmy do Pani doktor to powiedziała, że muszę znowu zostać, bo potrzebuje kolejne przetaczanie krwi. Moja mama się bardzo zmartwiła bo już myślała że będzie wszystko dobrze a tu niestety pogorszyło się ale cały czas walczymy żeby było lepiej bo przecież tak będzie 💪

Do tej pory to moja mama zawsze przekazywała cegiełki dla innych potrzebujących psiaków, ja byłem Honorowym Dawcą krwi i też dokładałem swoje cegiełki do zdrówka innych piesków niestety teraz trafiło na mnie, że potrzebuje pomocy.

Bardzo dziękuję jeżeli doczytacie do końca moją historię i postanowicie że może mi też warto pomoc 

Dużo zdrówka dla wszystkich, ja walczę dalej💪