Samochód ratujący życie

Schemat jest zawsze taki sam. Telefon. Mejl. Wiadomość. Zwierzętom dzieje się krzywda…

Psy łańcuchowe. Pies bez budy przywiązany do drzewa. Porzucone przy drodze kociaki. Wychudzony pies bez dostępu do wody w upale. Zaniedbane i głodzone zwierzęta gospodarskie. Maltretowane koty, zamknięte w szopie psy bez dostępu do światła… 

W przypadku większości sytuacji inspektorzy jadą osobiście na wskazany adres. W najgorszych przypadkach odbieramy zwierzę właścicielowi. Tak było podczas ostatnich naszych interwencji...

Otrzymaliśmy dramatyczny filmik od osoby błagającej o pilną interwencję. Pies na łańcuchu, leżący na ziemi, w tle marna buda, a z pyska leci piana... 
Na miejscu okazuje się, że na szyi zamiast obroży ma pasek od torebki, nigdy nie był u weterynarza i NIKT nie ma zamiaru go leczyć. Właściciele bardzo szybko zrzekli się psa, jak niepotrzebnego przedmiotu...

Kolejny psi dramat wydarzył się w miejscowości niedaleko Krosna. Nero ma tylko 3 lata...Kiedyś zapewne był pięknym i majestatycznym owczarkiem. Teraz waży 30 kilogramów, ma niemal zupełnie starte zęby, z oczu płynie ropa, z pyska żółta piana, przeraźliwie śmierdzi i jest prawie łysy.

W tym momencie daliśmy im szansę na nowe życie. Na tym nie kończy się jednak nasza praca. Przewozimy zwierzęta w bezpieczne miejsce, leczymy i szukamy odpowiedzialnych domów. Transport po interwencji, kiedy zwierzę jest przestraszone, zarobaczone, brudne lub chore nie należy do najłatwiejszych. 

Na interwencje jeździmy PRYWATNYMI samochodami, które nie są do tego przystosowane. Zabezpieczamy je kocami, matami, ale często samochód nadaje się do gruntownego sprzątania. W grę wchodzi również bezpieczeństwo. Nasze i zwierząt.  

Niejednokrotnie zdarzyło się, że kłopoty z samochodem nie pozwalały na wyjazd w teren i jedno z wielu zwierząt nie otrzymało w tym dniu pomocy. Kolejna interwencja musiała poczekać na dogodne warunki…

Marzy nam się samochód interwencyjny. Niezawodny i dostępny w każdej chwili dla inspektorów. Bezpieczny dla nas i przede wszystkim dla naszych podopiecznych.
Reks i Nero są już pod naszą opieką, ale na ratunek czekają kolejne stworzenia skrzywdzone przez ludzi. Potrzebujemy samochodu, którym uratujemy kolejne zwierzęce życie...

POMÓŻ NAM POMAGAĆ