Razem dla Otinia

PRZEDE WSZYSTKIM DZIĘKUJEMY❤️

Nasz Kochany synek, nasz , Wasz Otinio odszedł 3/06/2025. Piszę o tym i nie mogę powstrzymać łez, żalu. Ból przeszywa i rani serce. Mamy jeszcze jedną licytację na stronie Otinka z przeznaczeniem na  pomnik.

dostaliśmy, dostajemy głosy, za które bardzo dziękujemy ,czujemy się wzruszeni, przejęci.
Piszecie aby założyć zbiórkę na pomnik dla Otinka, że licytacja nie jest dla wszystkich,że zwyciężyć może jedna osoba a chętnych jest dużo więcej. Kwota licytacji to też ograniczenie.
Nie założymy kolejnej zbiórki a podtrzymamy tę obecną jeszcze przez chwilę jeszcze przez jakiś czas aby spełnić prośbę aby można się dołożyć do pomnika. Zrobmy tak, że zbiórkę zamkniemy do końca miesiąca lipca.

 Dzięki Wam mogliśmy być z Otim 24 godziny na dobę. Dzięki Wam mógł czuć się bezpiecznie w ramionach i miłości rodziców. On dał nam to o co dzisiaj tak ciężko i trudno. Bezgraniczną miłości, oddanie, dobro i oczywiście piękny uśmiech. Nauczał nas być dobrym dla każdego bez wyjątku stawiając dobro drugiego nad swoje.

 Kochamy Cię Otinku 

Jesteś wśród nas i mocno to czujemy ❤️

 Kochani mówicie, piszecie aby zwiększać kwotę zbiórki. Mamy Wasze wsparcie. 

Piszecie aby nie patrzeć, przejmować się negatywną opinią innych, która może się zdarzyć. Oni są mniejszością . Hejt jest  popularny ale osoby, które do niego dopuszczają nie są świadome jak niszczą jak krzywdzą i czym to jest dla drugiej osoby. Traumą, strachem, depresją, załamaniem a skrajnych przypadkach, których  jest  niestety coraz  więcej targnięciem się na  swoje życie. Dałbym im jeden dzień, jeden dzień z tym czym się mierzymy, co przechodzimy i z czym się zmagamy.  Kto nie przeszedł nie zrozumie. Nikomu tego nie życzymy bo nikt na to nie zasługuje. Piotrusiowi oddalibyśmy wszystko, chcielibyśmy spełniać jego życzenia, marzenia...te większe i te maleńkie. Dzięki Waszej pomocy, My jako Rodzice możemy być przy Otim 24 godziny na dobę. Nie można inaczej . Jesteśmy potrzebni w każdym aspekcie jego życia. Otuś, cały czas w łóżku, leży tak praktycznie od roku. My przy nim w dzień i w nocy zawsze ktoś czuwa,nadzoruje, sprawdza każdy oddech bo w każdym momencie, chwili może pojawić się atak padaczkowy.

 Nazywam się Piotr Błaszczak i jestem Tatą tego wyjątkowego młodzieńca. Wraz z żoną Anetką próbujemy, chcemy, robimy co w naszej mocy aby synek miał wszystko czego potrzebuje do walki. Chcemy go ratować, chcemy aby pomimo tak ciężkiej diagnozy mógł żyć pięknie. Żyć pięknie...czy to możliwe? Widząc jak cierpi, widząc jego rany, ból, rozpacz to, że choroba zabrała mu tak wiele z życia? Ja chcę w to wierzyć kiedy widzę w przerwach od bólu, cierpienia jego piękny, dziecięcy uśmiech,radość, że możemy być blisko siebie i tak mocno się kochać. 

Piotruś a raczej Otinio bo tak wszyscy go nazywają to wyjątkowy młody człowiek, sportowiec, piłkarz... Śląska, Parasola Wrocław wcześniej  też Olympic Wrocław. Będąc 3 letnim brzdącem zachorował na białaczkę, z którą wygrał po 4 latach. Obecnie Oti ma 16 lat i od 3 walczy z nawrotem choroby nowotworowej podstępnym i nieustępliwym guzem mózgu- glejakiem (4 stopień złośliwości, rozsiany,  nieoperacyjny) obecnie w progresji. Radioterapia, chemioterapia, wielomiesięczna sterydoterapia wszystko to wycieńczyło już bardzo młody organizm a choroba nie daje za wygraną. Łzy, cierpienie, ból, strach ale i głęboka wiara to coś czego doświadczamy na codzień. Walczymy o każdy dzień o to, że każdy nastepny bedzie lepszy od poprzedniego i da nadzieję, że jutro bedzie jeszcze lepiej. Jednak jest różnie... Coraz więcej czynności nie jest w stanie wykonac bez naszej pomocy. Choroba nie daje za wygraną a przed nami zamykaja kolejne i kolejne możliwości leczenia. Piotruś jest pacjentem Centrum Zdrowia Dziecka. Mieliśmy ostatnio jechać na kontrolny rezonans ale nie było to możliwe ze względu na stan zdrowia Piotrusia. Od tygodnia stan się pogorszył. Piotrus slabnie.. ma problem  jedzeniem, wymioty, ból głowy. Oti praktycznie przesypia dzień i noc. Jest zmęczony i wycieńczony. W tym stanie przyjmowanie chemii jest niemożliwe. Walczymy z czasem, czekamy na cud i nowe rozwiązania w medycynie. Konsultowaliśmy nasz przypadek w Europie i na świecie ale lekarze nie mogą nic więcej na ten moment zaproponować. Dlatego też szukamy innych możliwości, pozamedycznych sposobów, medycyny niekonwencjonalnej. Będziemy próbować i robić co tylko jest możliwe aby ratować Piotrusia. Bez Was waszej pomocy byłoby to niemożliwe. Dlatego też zakładamy kolejną zbiórkę. Tak na prawdę powstaje ona za Waszą inicjatywą, prośbą a wręcz nakazem za co dziękuję. Pieniądze przeznaczymy na to aby móc zakupić Piotrusiowi wszystkie specyfiki które dadzą nam więcej czasu,  uśmierzą ból, zatrzymaja chorobę,  przybliża nas do upragnionego cudu. Lekarze dawali mu rok życia po diagnozie a tymczasem minęły już 3 a my chcemy więcej i więcej... dlatego będziemy kontynuowac nasze działania i liczymy ze cud nadejdzie... 

Musimy zadbac również o bardziej przyziemne sprawy...Oti już nie porusza się samodzielnir a nasz wózek jest juz w opłakanym stanie. Ale z uwagi na to ze obecnie głownie leży chcielibyśmy zakupić mu materac przeciwodleżynowy oraz byc może później wózek inwalidzki z własnych środków gdyż skonczyly sie pieniądze na ten rok by móc skorzystac z dofinansowania o które sie staraliśmy. Chcemy zapewnić Otiemu w domu jak najlepsze warunki i opiekę. Nasze mieszkanie nie jest duże i kompletnie nie przystosowane do zamieszkania przez tak chorą osobę nie poruszajaca sie samodzielnie. Przeszkód jest wiele.  Staramy sie doraźnie dostosowywać wszystko aby ułatwić mu życie a sobie możliwość jak najlepszej opieki nad nim. Wszystko to jest takie ciężkie ale my na pewno się nie poddamy a siłę do walki największą mamy od Was. Od momentu kiedy usłyszeliśmy okrutną diagnozę zmieniły sie priorytety a nasze życie totalnie sie przewartościowało...  teraz najwazniejszy jest Oti. My jako Rodzice poświęciliśmy dla niego wszystko będąc przy nim 24/7. Wiemy jak bardzo potrzebuje takiego poczucia bezpieczeństwa. Jednak zdajemy sobie sprawe z tego że życie wokół toczy sie dalej i nadal trzeba opłacać rachunki i czasem coś zjeść a wszystko drożeje w zastraszajacym tempie. Sami rowniez przyplacilismy ta walke swoim zdrowiem. Nie narzekamy i sie na to nie żalimy bo to nie jest teraz najwazniejsze ale czasem i to musimy podreperowac aby byc w stanie opiekowac sie synkiem. Najbardziej jednak staramy sie dbac o komfort psychiczny Otinka w kazdy możliwy sposób bo to niezbędne by mieć siły do walki. Jeżeli będziemy mogli zrobić Otiemu niespodziankę, podarować coś co choć na chwile pozwoli zapomnieć o smutnej rzeczywistości, da mu radość i wywola uśmiech na twarzy ..i jeżeli pieniądze ze zbiórki miałyby w tym pomóc ja, my to zrobimy

Dziękujemy wszystkim za pomoc. Dziękujemy za każdą  wpłatę bo każda jest dla nas ogromnie ważna i ma nieocenioną wartość. 

Razem po zwycięstwo ❤️ Tak bardzo tego pragniemy. 

Dziękuję