Ratunek dla Kubusia

Mój ukochany kotek Kubuś zmarł 28 lutego . Był najdzielniejszym , najwspanialszym kotkiem na świecie. Pełnym miłości i niezwykłej siły ducha . Moja miłością i całym moim światem. Walczył do końca z całych sił , ale chłoniak odebrał mu życie .   Z całego serca dziękuję Wszystkim którym los tej cudownej istotki nie był obojętny i pomagali mi walczyć o zdrowie i życie Kubusia 

 .                                                                                 

Kochani walczę o życie mojego kotka Kubusia
 Kubuś od lat miał problemy ze zdrowiem.Chorował na cukrzyce i nadczynność tarczycy. Cały czas był monitorowany i normalnie funkcjonował. Dramat rozpoczął się w październiku 2022 roku, kiedy u kotka po raz pierwszy wystąpiło ostre zapalenie trzustki. Wynik specyficznej lipazy trzustkowej wynosił 50 - poza skalą. 

Natychmiast wdrożono leczenie które ustabilizowało stan kotka, ale niestety stan ostry przeszedł w przewlekły. Przez półtora roku mieliśmy kilka rzutów ostrego zapalenia trzustki. Pojawił się stan zapalny jelit. Kotek zaczął chudnąć i stracił prawie połowę masy swojego ciała. 

Bakteriologiczne badania kału wykazały patogenną e.coli beta-hemolityczną, która poczyniła spustoszenia w układzie pokarmowym Kubusia. 

Kotek  z tego powodu był wielokrotnie poddawany antybiotykoterapii. Wystąpiło u niego nadciśnienie tętnicze. Ostatnie badanie USG u radiologa wykazało guzki na wątrobie. 

 W tej chwili walczę o życie Kubusia.

Mamy silny stan zapalny trzustki i jelit. Ponowny nawrót e.coli beta-hemolitycznej. 

U Kubusia wystąpiło poszerzenie miedniczek nerkowych i moczowodów co grozi wodonerczem. 

Kotek musi być stale pod opieką gastrologa, onkologa i nefrologa. Leczenie wiąże się z wyjazdami do specjalistów do lecznic oddalonych o kilkaset kilometrów. Częstymi wizytami w okolicznych lecznicach, systematycznie wykonywanymi badaniami, krwi, moczu, kału, USG. Zakupem drogich leków, które Kotek musi przyjmować , oraz specjalistycznej karmy.

Koszt wizyt w lecznicach w tym miesiącu wyniósł prawie 4 000 zł. Do tego dochodzi zakup specjalistycznej karmy i leków.

Koszty leczenia są ogromne i przerastają moje możliwości finansowe

 Wielokrotnie się zadłużałam żeby kotka ratować. 

Dzisiaj stoję pod ścianą .

Kubuś jest ze mną od lat. 

Jest członkiem mojej rodziny 

Ukochanym kotkiem bez którego nie wyobrażam sobie życia. 

To Koci Anioł o niezwykle miłym usposobieniu. 

Jest spokojnym , grzecznym , gadającym i ciągle przytulającym się kotkiem z silną wolą walki. 

Dlatego proszę o pomoc ludzi o dobrym sercu którym los zwierząt nie jest obojętny. 

Bez Waszej pomocy dalsze leczenie Kubusia nie będzie możliwe .

Każda złotówka się liczy i każde udostępnienie .

Za każdy rodzaj wsparcia będę bardzo wdzięczna.
==================================================