Szczeniaki z Podlasia z rowu

Szczeniaki z Podlasia, z rowu  

Błagam pomóżcie tym oseskom! 😭

Tak będzie za każdym razem z kolejnymi miotami, bo po co kastrować? Gdzie kończy się granica ludzkiej bezmyślności? Wstydzę się, że jestem człowiekiem, że należę do gatunku, który jest w stanie zrobić coś takiego.

Bezduszny człowiek wyrzuca sześć maleńkich szczeniaków do rowu, jak zwykłe śmieci. Gdyby tam zostały, umarłyby z głodu i wyziębienia w ciągu kilku godzin, albo zjadłby je leśne drapieżniki. Te małe oseski które juz widzą, zostały znalezione bez matki, tym bardziej to wyjątkowe bestialstwo. Maluchy trafiły pod moją opiekę. Są karmione przez butelkę specjalistycznym mlekiem co 3 godziny, mają masowane brzuszki po jedzeniu oraz są ogrzewane. To całodobowa opieka i ciężka praca, lecz wierze, że wyrosną na zdrowe pieski i będą miały szczęśliwe życie.

Przyjechały do mnie aż z Podlasia 300 km, bo ja nie odmawiam pomocy, choć każdego miesiąca borykam się z ogromnymi trudnościami w pozyskiwaniu środków finansowych potrzebnych do zapewnienia opieki moim podopiecznym. 

Teraz potrzebuję Waszej pomocy, by dalej walczyć o ich istnienie, bo nie pogodzę się NIGDY z ludzką znieczulicą i obojętnością na krzywdę zwierząt!

Maluchy muszą być przebadane, odrobaczone, zaszczepione, muszę im zrobić podstawowe badania, potrzebują specjalistycznego mleka i podkładów, a to ogromny wydatek. Obiecuję, że będą jeszcze szczęśliwe, tylko proszę Was o pomoc, bo sama nie dam rady.

Błagam Was o pomoc w ich imieniu, bo same nie poproszą! 🙏 🙏 🙏