...a miało być tak pięknie

Czasami jest źle, a nawet bardzo źle. Człowiek myśli, ehhh...przecież gorzej być nie może. No i wtedy właśnie okazuje się, że to co uznajemy za "źle" jest jedynie wstępem do katastrofy 😭

Niedzielne popołudnie. Mała Ibiza straciła energię. W poniedziałek do apatii dołączył brak apetytu. We wtorek zawiozłam ją na szpital.

Zrobione podstawowe badania krwi - wyszły w normie. Gardło zaczerwienione.  Diagnoza: infekcja.

We środę powrót do domu. Mimo zabezpieczenia lekami, kotka leży, jak kłoda. Nie ma siły wskoczyć na łóżko. Postawiona na parapet, spadła z niego. Nie je. Nie pije. Cały czas leży wpatrzona mętnym wzrokiem w dal. Wracamy do lekarza. Ibi ponownie jest przyjęta na szpital, a ja proszę o wykonanie USG. 

W piątek otrzymuję opis, który powala mnie z nóg... najczarniejszy scenariusz właśnie zaczął się realizować...😭 

Choroba, która ostatnio zbiera ogromne żniwo wśród kotów wszelkich ras i maści,  próbuje zabrać moją maleńką Ibi. Pobrano płyn z jamy brzusznej i wysłano do badania. Wyniki za kilka dni...

W tym czasie w domu, siostra Ibizy, szylkretowy "kiwaczek" o imieniu Mokka, zaczyna tracić energię. 

Apetyt wyraźnie się zmniejsza ale jednocześnie, obrys brzuszka się powiększa...Nie czekam na pogorszenie stanu. Jeszcze w ten sam piątek, po pracy, zabieram Mokkę do lekarza.

 I co się okazuje? Brzuszek maleńkiej Mokki również jest wypełniony  gęstym, kleistym i ciągnącym się płynem. 

Takim, który świadczy o tzw. mokrej postaci okropnej choroby. Choroby, z którą można walczyć, dzięki pewnym suplementom, sprowadzanym z zagranicy. Koszty terapii są spore i w tej chwili podwójne 😭 Zachorowały obie siostry...😓 Jeden miot. Dziewczynki dopiero co skończyły pół roku, a już śmierć się o nie upomina...😓😥

Proszę, pomóżcie mi uzbierać wymaganą kwotę na zakup leku. Nie jestem osobą majętną, ale staram się pomagać zwierzętom w potrzebie. Prowadzę dom tymczasowy, w którym "bezdomniaki" dostają szansę na lepsze życie.

Nie chcę się poddać. Nie mogę. Muszę spróbować. Przecież jest lek. Bardzo skuteczny. Kuracja jest długa. Obie dziewczynki muszę zabrać ze szpitala, żeby przeprowadzić te leczenie w warunkach domowych. Inaczej się nie da. Błagam o wsparcie. Tutaj liczy się czas 😭🙏