Na leczenie boreliozy

Mam na imię Ilona

W wieku 16lat ukąsił mnie kleszcz.Rumienia nie było,o boreliozie mało kto wiedział.Po pół roku zaczęło się:depresja,osłabienie.Lekarz nie wiązał tego z boreliozą.Dostałam leki na depresję.Po kilku miesiącach borelioza uderzyła mocniej:objawy jak przy schizofrenii,dużo leków.Stopniowo borelioza zabierała mi normalne życie.Ledwo skończyłam liceum.Gdzie nigdy wcześniej nauka nie sprawiała mi problemu.Gdy wydawało się,że będzie już tylko lepiej,pojawiły się:zapalenia stawów,bóle mięśni,kości,drętwienia,mrowienia,zaburzenia czucia,potworne zmęczenie,szumy uszne,problem z utrzymaniem równowagi,bóle kręgosłupa,sztywnienie całego ciała,częste alergie,wysypki.

Wtedy pojawiła się diagnoza:Borelioza.Zaczęłam bardzo kosztowne leczenie metodą Iliads-antybiotykami,które nie dawało oczekiwanych efektów.Po zrobieniu badań na koinfekcję okazało się,że mam jeszcze bartonellę i babeszjozę.

Po zrobieniu rezonansu okazało się, że mój mózg też jest zaatakowany krętkiem,są w nim zmiany jak przy SM.

Dotychczasowe leczenie pochłonęło bardzo dużo pieniędzy.Środki finansowe mojej rodziny wyczerpały się.Dlatego bardzo proszę o pomoc.Boję się że jak przerwę leczenie objawy będą się nasilać.

Mam dwoje cudownych dzieci.Pracuje tylko mąż(ja ze względu na moje objawy pracy nie mogę podjąć).

Tak bardzo chciałabym w pełni uczestniczyć w życiu naszej rodziny.Coraz trudniej mi jest uśmiechać się przez łzy.

Pieniądze ze zbiórki przeznaczę na dalsze leczenie ,które miesięcznie wynosi ok.2tysiące złotych.Jak na razie też nie widać jego końca.A ja i moja rodzina po prostu nie mamy już skąd brać na nie środków.

Ps.Jeżeli ktoś ma jakieś pytania ,chętnie odpowiem.Mogę też udostępnić faktury,czy wyniki badań.