Życie królika mniej cenne

Ineczka jest królikiem, nie domową miniaturką tylko dużym królikiem hodowlanym. Jej pierwszy właściciel trzymał ją na mięso. Niestety albo właśnie stety, Inka i jej partner zachorowali i właściciel postanowił się ich pozbyć. Wypuścił na pole, na łaskę i niełaskę drapieżników. Całe szczęście zobaczył to mój mąż i wziął obydwa króliczki do nas na podwórko. Niestety kolega Inki nie przeżył. 

Inka miała więcej szczęścia. Wyzdrowiała i żyła prawie 2 lata swobodnie biegając po podwórku wśród reszty naszych zwierząt. 

Niestety jakiś czas temu zauważyliśmy, że Ineczka nie staje na tylne łapki. Nie wiemy co się stało, ale rtg wykazało złamanie w stawie skokowym. W zasadzie nawet bardziej zmiażdżenie, bo ze stawu nic nie zostało. Łapka zrosła się na sztywno. Nie mam dostępu do weterynarza od królików, a doktor który robił rtg zasugerował amputację. 

Dzięki Lubelskiemu Stowarzyszeniu Pomocy Królikom udało się zdjęcia rtg skonsultować ze specjalistą od królików. Na razie wiemy tylko tyle, że rdzeń kręgowy nie jest przerwany, ale możliwe, że jest jeszcze jakiś problem z kręgosłupem, bo Inka nie jest w stanie sama się podnieść. Aby móc dokładnie zdiagnozować Ineczkę, potrzebna jest tomografia. Bez tego nie dowiemy się czy Niuńka ma szansę na w miarę normalne życie. 

Sama nie jestem w stanie finansowo tego ogarnąć dlatego proszę Was o pomoc🙏🙏🙏🙏  koszt tomografii to już dużo, a do tego dochodzą dojazdy i konsultacje 😥

Nie chcę się poddawać. Eutanazja to ostateczność 😭 wierzę, że można pomóc Ince w inny sposób. Ona jest taka kochana ❤️ nie straciła chęci do życia, ma znakomity apetyt, bez problemu się załatwia. Stara się też jakoś poruszać używając przednich łapek, ale niestety kiepsko jej to idzie 😥 

Proszę, pomóżcie mi walczyć o lepsze życie dla Ineczki🙏🙏🙏❤️❤️❤️