Witajcie!
Ja i moja żona Ania pomagamy bezdomnym zwierzakom, szczególnie kotom nie od wczoraj...
Pod naszą opieką mamy stado bezdomnych kotów w ilości większej niż dwie Drużyny Pierścienia :), które stale dokarmiamy i leczymy w razie potrzeby, zrobiliśmy im także kilkanaście ciepłych bud na zimę, to jednak za mało, stale szukamy prawdziwych domów dla tych z nich, które są kontaktowe i które mają szansę na adopcję.
Kosztuje to nie mało...ale cóż.....jaka jest wielka satysfakcja, gdy kolejnemu udaje się znaleźć dobry dom z troskliwymi ludźmi... i to jest bezcenne! Świadomość, że kolejnemu będzie zimą ciepło, będzie miał regularne posiłki, nie rozchoruje się na mrozie i będzie miał weterynarza w razie potrzeby na czas....
Do tej pory udało nam się wyleczyć i wyadoptować ponad 20 z nich :)
Niestety niektóre z nich wymagają leczenia jak nasz nowy "nabytek" 2 letni łagodny śliczny biały z szarymi łatkami kocurek Jogurt (na zdjęciu). Kocurek znosi wszystko dzielnie. Jest bardzo łagodny, kontaktowy i oczywiście będziemy szukać mu prawdziwego domu !
Wykastrowany Jogurt miał większość ząbków w fatalnym stanie, które niestety zostały usunięte, zostały mu kły oraz cztery trzonowce, ale wiemy , ze nawet z suchą karmą da radę. Mamy w domu 13 letniego kocura, który ma tylko..... jeden ząb :) i bez problemu radzi sobie z każdą karmą i .......z każdą myszą :) Oj tak....myszki maja w sobie duuuużo tauryny, koty chyba to wyczuwają szóstym zmysłem :)
Kocurek Jogurt zanim trafi do docelowego domu, jest u nas na leczeniu po zabiegu ekstrakcji ząbków, przez kilka dni będzie na środkach przeciwbólowych, a przez kilkanaście dni na antybiotykach -będzie miał również leczone dziąsła, których bez ekstrakcji trudno byłoby uratować.
Jogurt oczywiście był i jest stale odrobaczany i zakrapiany na pchełki i kleszcze oraz świerzba. Ci z was którzy mają w domu zwierzęta, szczególnie chore, wiedza ile to kosztuje, a u nas ten temat nigdy nie kończy się na jednym przypadku....
Wiosną tego roku zakończyliśmy intensywne półroczne leczenie oczu trzech maluchów kocich, które znaleźliśmy w październiku zeszłego roku kiedy miały 6 tygodni i mocno zaawansowany koci katar z przerzutami na oczy, sytuacja wyglądała beznadziejnie, ale się uparliśmy, mimo, że jeden z nich przez pierwszy tydzień odmawiał jedzenia....
Te kociaki dziś mają się świetnie, widzą na oczka i w podskokach łapią muszki i latające chrząszcze :) Są w tej chwili małymi rocznymi wulkanami energii ! Udało się, a teraz postanowiliśmy pomóc Jogurtowi :)
Prosimy o wsparcie, które pomoże nam porządnie wyleczyć Jogurta i znaleźć mu dom, jak i również inne kociaki, które do nas trafią, kiedy Jogurtowi już znajdziemy dom.
Za każde wpłacone nawet najmniejsze datki Jogurtowe serdecznie dziękujemy !
Kamil i Ania
Bardzo a Anią dziękujemy !!! Zapraszamy do nas obejrzeć emerytowane i przedszkolne futra :) Jak byście mieli problem z podaniem kotom tabletki - zadzwońcie. Mamy super narzędzie do tego, jak dotąd sprawdza się na 100% Kot nawet nie wie, że już połknął tabletkę. Pozdrawiamy!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
