Joga-ostatnia runda możesz pomóc

Jogę adoptowałam 12 stycznia tego roku (2020). Siedziała w szpitaliku małego schroniska pod Lesznem, nie była przeznaczona do adopcji. Jej wiek określono na 13 lat, miała szereg dolegliwości. Kiedy zobaczyłam ją pierwszy raz, miała wodobrzusze. Podejrzewano nowotwór wątroby, listwy mlecznej i białaczkę. W schronisku mimo troskliwości opiekunów nie miała szans. Przywiozłam ją do domu, do Poznania. Ważącą 2,5 kg, wyłysiałą od świerzbu, z mętnymi oczkami, głuchą... Wyglądała, jakby niedawno urodziła. Może ten, kto ją porzucił, był pseudohodowcą?

W domu znalazła się chyba pierwszy raz. Przez pierwsze dni spała na wycieraczce pod drzwiami. Nie mieściło się jej w główce, że pies może mieć swój materacyk, siedzieć na kolanach, żebrać przy stole (tego nauczyła ją Gabisia, 15-letnia suczka rezydentka). Z kotem zaprzyjaźniła się od razu. Wszędzie szukała jedzenia. Sprawdzałam, czy ma ogonek, tak mocno był podkulony. 

Pierwsze badania wykluczyły białaczkę, za to wykazały niedoczynność tarczycy. Okazało się, że zęby są w strasznym stanie, nieliczne połamane i trzymające się tylko na kamieniu. Jeden wypadł od razu przy oględzinach. Walczyłyśmy z biegunkami, świerzbem, i było coraz lepiej! Po miesiącu po raz pierwszy zamerdał ogonek.

Najtrudniejszy był kaszel. Początkowo pomagały sterydy, później i one zawiodły. Joga ważyła już 3,6 kg, więc mogłyśmy podjąć wyzwanie. zaczęłyśmy pielgrzymkę po specjalistach. 

USG - niestety od ostatniego badania pojawił się jakiś spory niechciany gość w jamie brzusznej...

Wyniki krwi też bardzo się pogorszyły :(

10 maja Joga z silną dusznością wylądowała w klinice pod tlenem, gdzie spędziła dobę. 20 maja odbyła się wyczekiwana wizyta - pełne badanie kardiologiczne. Okazało się, że serduszko Jogi jest w niezłym stanie, a nieprawidłowości w jego pracy pochodzą od tego, jak powiedziała Pani kardiolog - Joga z trudem zaciąga powietrze. 

Idąc za ciosem 21 maja Joga odwiedziła chirurga. Cytuję z opisu wizyty: Na rtg stare złamanie w obrębie mostka, zaburzenia budowy pierścieni tchawicznych przy wpuście do KLP. Zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa szyjnego i Th-L. Wskazana bronchoskopia z pobraniem wymazu i wycinków, przy bronchoskopii sanacja lub totalna ekstrakcja zębów. 

Susp. zapalenie wątroby/niewydolność wątroby, cystowate zwyrodnienie macicy/proces neo?, paradontoza, zapad. tchawicy?  deformacja pierścieni?

Wiemy, co musimy zrobić. Czeka ją pilna operacja jamy brzusznej. Jednak najpierw trzeba udrożnić drogi oddechowe. Liczy się czas. "To coś" w brzuszku rośnie.

Aktualizacja: Zdjęcie RTG klatki piersiowej z widocznym zwężeniem tchawicy:

Leki, które bierze Jogusia to: Karsivan, Cardisure, Forthyron, Heparegen, Encorton, UpCard

Suplementy: Hepatiale Forte, Si Bone,  Synoquin EFA, Plague Off, GeriatiVet, CardioForce, VisioPet, Salli BG i syrop Vetussin.

Jej karma to Royal Canin Gastro Intensinal Low Fat - mokra i sucha.

Joga jest wspaniałym psem- mądrym, radosnym (jeśli dobrze się czuje), potrafi poszczekiwać na mnie, kiedy za wolno szykuję jej śniadanko... Odżyła. Jest fajterką. Wiem, że warto o nią walczyć. Proszę - POMÓŻ. Jeśli nie możesz wpłacić - udostępnij. Dziękujemy!

Po bronchoskopii wiemy już, że bez operacji Joga nie przeżyje. Tchawica jest zapadnięta w stopniu III/IV, konieczne jest wszczepienie stentu dotchawicznego. Bronchoskopia kosztowała 688 zł, wszczepienie stentu to kolejne 2000, oraz leki i wizyty kontrolne. Możesz dać jej szansę...