Uratowane życie Kasztanki

Kasztanka to kotka która została zebrana ze wsi tylko na zabieg sterylizacji. Jednak po przywiezieniu jej do lecznicy lekarz stwierdził, że jej stan zdrowia nie pozwala aby od razu podać narkozę i wykonać zabieg. Kotka była w fatalnym stanie. Najpierw pobrano jej krew do podstawowych badań i żeby sprawdzić jak działają nerki. Podano jej antybiotyki i leki przeciwzapalne, ponieważ z pod zębów wylewała się krew ropą.

Trzeba było wyrwać z jednej strony zęby i resztki ułamanych korzeni.

Wyobrażacie sobie ból z jakim musiała żyć. Jak trudno było jej cokolwiek zjeść.

Kotka musiała tez mieć korektę dolnej powieki. Lekarz stwierdził, że ma już urazy na rogówce i blizny. 

Zapalenie rogówki przez drażnienie włosami trwało bardzo długo i rozwinęło małoocze, które cofnęło gałkę oczną. Dlatego po zabiegu kotka musiała zostać dłuższy czas w lecznicy, aby lekarze obejrzeli jak się gałka dopasuje. Niestety zmiany były posunięte tak daleko, że na ten moment oko zaczęło ropieć i będzie potrzebny jeszcze jeden zabieg.

Kotka była zabrana ze wsi, a "właściciele" jak usłyszeli jakie będą koszty to powiedzieli, że to stary kot i nie będą się w nic mieszać. Kasztanka już nie wróci do nich. Będzie miała dom na jaki zasługuje, gdzie zazna dużo miłości i ciepła. Gdzie ktoś wynagrodzi jej te wszystkie lata. Jestem tylko prywatną osoba, ale nie mogłam zostawić jej bez pomocy, nie mogłam przecież odwieźć jej tam z powrotem. Prosiłam aby leczyć wierząc, że zdobędę pieniądze później. Do obecnej kwoty dojdą jeszcze koszty drugiej operacji oczka, przetrzymania w szpitaliku, zastosowanych leków. Chciałabym jeszcze ją zaszczepić. To nie jest mój pierwszy kot któremu pomagam, ale pierwszy raz proszę choćby o drobną wpłatę i udostępnienie. Obecną fakturę za leczenie już wykonane umieszczam poniżej.

Edycja:
17.11.2020 Dodaję drugą fakturę za leczenie Kasztanki na kwotę 740zł, w sumie leczenie wyniosło 1485zł.

2 faktura: