Lady i Tramp ofiary czlowieka

To zbiórka inna niż reszta ...Piszę ja ze łzami w oczach .. Bo człowiek kiedyś brzmiał dumnie dziś wstyd nim być . Poczytajcie sami Opowieści Trumpq
" Cześć urodzilem sie w szopie u Pana.. żyłem z krowami i od nich uczyłem się zachowań.  Mamy mojej nie pamiętam.. Wiem że była piękną małopolką  ... Ale pewnego dnia pan przegrał ja grając z kolegami w karty po pijaku ... Mnie też przegrał tylko troszke pozniej .. Trafiłem do kolejnego Pana.. tu już nie było krow nie było też kota który mnie w odwiedzał.. Nie było mamy nie było taty .. Nie było nikogo. Byłem sam .. Był tylko ten nowy dziwny pan . Śmierdziało alkoholem ... Wiedziałem że nie będę tu długo.  Na trawę patrzyłem jedynie przez okno .. Siana dawno nie jadłem.. Ten pan zapominał mi je dawac . Cudem pamiętał by mi dać wodę.. bywaly dni że siedziałem 3 dni tak zamknięty... . Pewnego razu usłyszałem auto co było dziwnym niecodziennym dla mnie dźwiękiem... Ten pan już dawno sprzedał wszystko co miał ja byłem jedyną chałaśliwą istotą w tym gospodarstwie ...  Drewniane Drzwi od szopy otworzyły się .. Zobaczyłem światło . Zobaczyłem tego chorego człowieka obok niego jakiegoś obcego mężczyznę.  "Znów mnie w karty przegrano " Pomyślałem .. Skuliłem uszy, zacisnąłem wszystkie mięśnie i zacząłem drżeć ... Moje ciało nie słuchało mnie .. Balem się tego co nastąpi bo przecież już raz to przeżyłem... I wiedziałem że będzie jeszcze gorzej ... odwiązał mnie od Belki która gryzłem by napełnić brzuch ... W końcu im się udało... Ten nowy pan złapał mnie ale widział że ledwo chodzę... Ten nowy pan krzyczał na mojego Pana że takiego mnie nikt w rzeźni nie zechce .. Że na co komu żywy trup ... Nie chciałem tego słuchać byłem tak słaby  nogi uginały się pod ciężarem moich kości ... A struny głosowe były ale jakby ich nie było wcale .. Nie mogłem wydobyć żadnego dźwięku... Nie mogłem.. Po prostu nie mogłem. Przestałem słuchać tego co mówią bo to bolało... Patrzyłem na ich mimikę twarzy i nie wyglądała ona zachwycająco ... W końcu poczułem szarpnięcie sznurem . Kazano mi wejść do auta . I choć było ciężko.. Bałem się podnieść nogi, Wszedłem.  Bo zobaczyłem że dźblo siana .. chcialem zjesc chociaz odrobine ..  . ja tak  dawno nic nie jadłem.  ... Ten pan był lepszy od moich wlascicieli bo dal mi jeść... Jednak jak dojechaliśmy na miejsce powiedział mi dlaczego mnie karmi . Powiedział jedno zdanie które utkwiło mi w głowie Jedz jedz Rzeźnią za kości nie płaci...  Niewiedzialem co to rzeznia. Słyszałem o niej ale nie byłem tam nigdy. Z opowieści krow wiem że nie chciałbym tam być.. To musi być bardzo nie przyjemne w końcu jak zabierali krowami cielaki to one nie wracały już.. Krowy plakaly .. A cielęta były wpychane siłą do auta. Nie chcę tego co widziałem i slyszalem .. chciałbym cieszyć się życiem  tak po końsku biegać brykać... I jeść 😭😭 Jestem tu u handlarza dwa dni ... Dolaczyla tu do mnie Nowa klacz niewiele lepiej wyglada odemnie .. Cos czuje ze ją znam . Mamy ta sama martwa mame .. Ta klacz nazywa sie Lady i ma dwa lata m.. jest smutna . Chuda .. I .. miala rowniez te nieszczescie spotkac cZLOwieka na swoje drodze.. jej historia brzmi podobnie jak moja . Zraniona glodzona ... stracila wszystko ... Widzimy sie teraz caly czas ale ona oczami gdzies lata .. jej oczy sa puste w srodku . Tak jakby nie chciala myslec co sie dzieje gdzie jest i gdzie bedzie... Tak jakby już sie poddala . A przeciez jest starsza odemnie tylko o rok. Chcialbym zyc i chcialbym ponoc mojej siostrze . Nawet jesli by nia nie byla .. Czuje ze cos nas laczy ... wiec proszę cię dobry człowieku pomóż mi i mojej Lady ..  spełnić nasze  marzenie o życiu i wolności .. Mamy szanse być wolni chce nas  zabrać stąd jedną pani - tak słyszałem..  zawiodłem się na panach ale obiecuje postaram się być grzeczny dla niej .. mam tylko rok nie obiecuje ze nie będę rozrabiać..  Obiecuje ze postaram się być grzeczny i cieszyć się moim końskim życiem...  I przypilnuje by Lady również taka była... " 

Zbiorka jest na wykup  transport badania l  i utrzymanie  w tym konieczne leczenie Tumpa i Lady  - pierwszy miesiąc będzie bardzo decydujący dla tej dwójki   i również staramy się złożyć pozew doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa co również jest kosztowne . Nie zostawimy tego tak ... Póki co narazie liczy się konie  musimy je  wykupić od handlarza zbadać i wdrażać jedzenie w tym specjalistyczne pasze  I leki p. Anemi ... wiem że zbiórka jest duża ale niestety największymi wydatkami będzie doprowadzenie tych koni (szczególnie Trumpa) do zdrowia...  blagamy wspomoz te dwa konie ktore walczą o zycie ... w niedziele  25 sierpnia mysimy mieć 14 500 .. 😭😭

Lady