Uratujmy od śmierci kotkę Basię!

Zagłodzona. Fatalne wyniki krwi. Guzy w piersi. Stan zapalny jamy ustnej. Sztywna, bolesna, źle zrośnięta nóżka.

Basia jest w bardzo złym stanie. Chcemy uratować koteczkę od śmierci w bólu i zapewnić jej spokojne życie, bo nie zasłużyła na dotychczasowy straszny los.

To kilkunastoletnia koteczka, która codziennie musiała walczyć o byt. Znalazłyśmy ją w stanie krytycznym, GDY Z GŁODU PRÓBOWAŁA JEŚĆ ZGNIŁĄ ŚLIWKĘ. Jej stan pierwszego dnia był bardzo zły. Krytycznie zareagowała na sedację, nie można jej było dobudzić, cały dzień spędziła podłączona do kroplówki. Jest kocim wrakiem: wyniki krwi ma bardzo złe. Stan zapalny, a właściwie zgnilizna w jamie ustnej nie pozwala normalnie funkcjonować. Basia ma również guzy w piersi, które trzeba usunąć. Wyniki FIV, FELV na szczęście okazały się negatywne - Basia nie ma chorób zakaźnych. Jest to jednak najpoważniejszy przypadek, z którym się do tej pory spotkałyśmy, bo Basia może odejść w każdej chwili, tak bardzo jej stan jest niestabilny. Koteczka na dodatek ma stare złamanie tylnej kończyny, które się źle zrosło. Uniemożliwia jej to sprawne poruszanie się, noga jest sztywna i wygięta pod nienaturalnym kątem. Nie może zostać wypuszczona w miejsce bytowania, ponieważ sobie nie poradzi. Bardzo potrzebna pilna pomoc.

Chcemy postawić koteczkę na nogi, bo nie zasłużyła na koniec w cierpieniu, bólu i męczarniach. Chcemy Basię odkarmić, zrobić USG klatki piersiowej i echo serca, by znaleźć przyczynę choroby. Nie możemy Basi na razie poddać narkozie, bo umrze. Trzeba jednak jak najszybciej zaleczyć straszne rany w jamie ustnej i operować guzy - więc jest to straszny wyścig z czasem. Basia potrzebuje szczegółowej diagnostyki, ponieważ chcemy jej pomóc bezpiecznie i skutecznie.

Basieńka jest bardzo łagodna, większość czasu przesypia w kąciku klatki. Zdaje się wiedzieć, że chcemy jej pomóc, bo grzecznie pozwala sobie zmienić posłanie, kuwetę, nie broni się przed głaskaniem. Widać jednak, że bardzo cierpi, pyszczek ma otwarty, często się krztusi, dusi, ziaje. Ciągle Basię boli!! Nie wolno podać jednak żadnych silniejszych środków bez diagnozy. Bez dokładnych badań nie możemy jednak podejmować ryzyka operacji. Prosimy Państwa o pomoc. Ta kocia starowinka wycierpiała dostatecznie wiele i nie wolno pozwolić na jej ból ani dnia dłużej.

Szukamy dla Basi również doświadczonego domu - stałego lub tymczasowego. Basia jest jednym z trzydziestu naszych kotów objętych opieką, potrzebuje własnej przestrzeni i dużo spokoju.

Prosimy, pomóżcie uratować Basię! Nie jesteśmy fundacją, działamy prywatnie, mamy pod opieką trzydzieści leczonych kotów oraz dokarmiamy trzy duże stada. Skutecznie wyleczyliśmy i wysterylizowaliśmy kilkadziesiąt podopiecznych. Wiemy, jak pomagać, ale potrzebujemy Państwa dobrego serca.

Prosimy ślicznie, pomóżcie nam uratować biedę, która przez kilkanaście lat nie zaznała niczego dobrego. Nie pozwólmy jej umrzeć, cierpiąc. Podarujmy jej godną, spokojną starość. Sprawmy, żeby więcej nic nie bolało. Pomóżmy, bo jako ludzie mamy największą moc na ziemi - możemy się opiekować tymi braćmi mniejszymi, które same nie potrafią się bronić przed cierpieniem.

www.facebook.com/kotybezdomu/

Anna Szwarc, Aneta Pawluk, Ewelina Majdak