Niestety, wpłata na tę zbiórkę nie jest już możliwa.
Śliniak umierał na drodze pod Gdańskiem.
Na szczęście empatyczna osoba zgarnęła go z tej drogi, zanim został mało estetycznym naleśnikiem.
Lała mu ropa z oczu, z nosa... Wyglądał jak sto nieszczęść.
Po lekach stopniowo infekcja się cofała, ale kot nie jadł sam.
W lecznicy spędził długie dni. Nie jadł samodzielnie, chociaż w końcu dzięki leczeniu nie był już cały w ropie...
Wtedy się okazało, że z pyszczka leci mu ślina.
Przez to nie bardzo był w stanie się posilić.
Ten stan był spowodowany zapaleniem nerwu. Po dobraniu odpowiednich leków, w końcu kocurek mógł cieszyć się samodzielnie konsumowaną michą.
Ciągle jednak przed nimi długa walka o sprawność.
Pomimo wyleczenia zapalenia nerwu, kocurek ma dalej problem z zamykaniem paszczy. Lekarze zalecają tomografię.
Śliniak jest cudownym, proludzkim kotem.
Wygrał już raz - życie.
Teraz chcemy mu zapewnić sprawność.
Prosimy o wsparcie!
Kochani,
Dziękujemy za wsparcie Śliniaka!
Mamy do przekazania wam piękną wiadomość - kot jest zdrowy i w domu z inną adoptowaną od nas kotką <3
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Od Ciri dla Śliniaka
Podwładni Ciri dorzucili swoje 3 grosze ;)