Wspomóżmy koty wolno żyjące

„Świat nie jest taki zły” – mogłyby powiedzieć koty będące pod opieką pana Jerzego.

Pan Jerzy jest piotrkowskim karmicielem i opiekunem stadka wolno żyjących kotek.

Kocice pana Jerzego mają dobrze. Mimo, że są wolno żyjące, to wiodą całkiem spokojne i dostatnie życie. Są regularnie karmione i mają schronienie przed chłodem i niebezpieczeństwami. Czasem, pojawiały się młode kociątka, a pan Jerzy na własną rękę szukał im dobrych, troskliwych domów. Wiedział jednak, że taki stan trwać wiecznie nie może i że kotki powinny zostać wykastrowane.

Samo regularne dokarmianie zwierząt generuje miesięcznie spore koszty, a karmiciel na jedzeniu nie oszczędza. Wie, że im lepsza karma, tym zdrowsze i dłużej żyjące koty. Niestety kastracja pięciu kotek to już spory wydatek i dopóki pan Jerzy nie poznał Fundacji Miasto Kotów, nie wiedział, że może liczyć na czyjąś pomoc.

Chcemy udowodnić dzięki Waszym hojnym sercom, że karmiciele mają wielu sympatyków i mecenasów, i że cenimy niezwykle ludzi, którzy w taki sposób opiekują się miejskimi kotami.

Tak więc otwieramy zbiórkę dla podopiecznych pana Jurka. Z zebranych funduszy sfinansujemy kastracje wszystkich kotek, odpchlenie, odrobaczenie, szczepienia i pobyt kotów w szpitaliku. Dodatkowo zakupimy zapas karmy.

 Fundacyjni wolontariusze wesprą karmiciela w odłowie kotów i użyczeniu sprzętu. Będą też w stałym kontakcie z karmicielem i gdy zajedzie taka potrzeba Fundacja otoczy koty dodatkową opieką weterynaryjną, a zimą przygotuje ocieplane budy.

Kim jesteśmy  ?

Fundacja Miasto Kotów powstała w celu niesienia pomocy zwierzętom, poprawy warunków ich bytowania oraz walki z bezdomnością. Kochamy koty, pomagamy im, dlatego powstanie FMK jest naturalną konsekwencją działań, którymi zajmujemy się prywatnie od wielu lat. Przede wszystkim skupiamy się na tych najbardziej skrzywdzonych, porzuconych i niechcianych oraz szukaniu im dobrych, odpowiedzialnych opiekunów.