Czy Zosia przeżyje

Koteczkę Zosię udało się złapać na zabieg kastracji, oprócz której zostały wykonane badania krwi, gdyż koteczka dużo piła i pojawiły się obawy o jej stan zdrowia.  Wyniki krwi wskazały na problem z nerkami. Podczas pobytu w klinice koteczka odmawiała jedzenia a w dniu wydania, gdy została wzięta pod opiekę przez karmicielkę, też nie chciała nic jeść. Stan kotki na tyle zaniepokoił karmicielkę, że zgłosiła się do stowarzyszenia z prośbą o pomoc.

Przejęłyśmy Zosię i zawiozłyśmy wieczorem do kliniki posiadającej szpitalik. Tam badania wykazały pogarszające się parametry nerkowe. Kotka była bardzo odwodniona, spadła jej temperatura, była bardzo słaba, zatruta toksynami mocznicowymi, a do tego test wykazał Fiv dodatni. 

Szybko podano Zosi kroplówkę podskórną oraz dożylną aby powstrzymać procesy uszkadzające nerki. Kolejnego dnia temperatura Zosi się ustabilizowała, wylizała trochę sosiku z talerzyka,  sporo sama też piła. Nadal jest nawadniana, bo odwodnienie duże i trzeba wypłukać toksyny mocznicowe. W obrazie usg nerki wyglądają niedobrze, ma również nieco żółci w przewodach żółciowych i powiększoną wątrobę. Czekamy na resztę wyników i informację czy stan Zosi się poprawia.

 Smutny jest los kotków bezdomnych, nie proszą się na świat, a po Zosi widać, że ma domieszkę rasowego kota, więc nasuwa się pytanie czy to wypuszczanie czy ucieczka   niekastrowanego kota rasowego, ale jakakolwiek byłaby to przyczyna, to świadczy tylko o tym, że zawiódł człowiek. I tak Zosia walczyła na ulicy o przetrwanie, aż osłabła na tyle, że udało się ją złapać. Pytanie co dalej. Czy jej organizm podejmie walkę z chorobą? Gdzie znajdzie swój domek? Nie może wrócić na ulicę. Na szczęście Fiv a nie Felv, więc może mieszkać z innym kotkiem, gdyż Fiv przenosi się podczas krycia kotek albo w walkach kocurów, gdzie leje się krew, a to w dobrze zsocjalizowanym domu się przecież nie zdarza.