Johny pragnie szczęścia

Cześć! Nazywam się Johny. Urodziłem się 1 mierca a 1 maja trafiłem do nowej rodziny. Bardzo szybko się do nich przywiązałem i pokochałem. Bardzo o mnie dbają, dużo chodzimy na spacerki gdzie ciągle przynoszę Pańci patyki pod nogi. Uwielbiam to.

tak samo uwielbiam się przytulać i podgryzać palce rodzicom. Pańcia mówi, że mam bardzo ostre ząbki.

Jestem bardzo grzecznym pieskiem a moja mamusia tak bardzo mnie pokochała, że nie wyobraża sobie życia bezemnie mimo, że zjadam jej skarpetki. 

Niestety pojawiłem się u nich w domku dość niespodziewanie i potrzebuje pomocy dobrych ludzi, którzy tak samo kochają zwierzątka. 

Rodzice zapewnili mi oooogromne podwórko. Jest super, mam dużo miejsca do wariowania. 

NIestety mam problemy z tylnymi łapkami i czeka nn czeka mnie szereg badań i możliwe, że leczenia, ale mojej mamusi na to nie stać a przykro mi się patrzy jak pańca płacze bo nie chce mnie stracić.Narazie siedzę w domu, ale nie lubię tu siedzieć. Wolę na dworku. Mamusia obiecała, że stworzy mi budę i przestrzeń na dworku abym mógł hasać do woli ale na to również potrzeba dużo pieniążków i czasu. W końcu jak to Pani mówi "zasługujesz na wszystko co najlepsze".

Chce być w pełni szczęśliwy blisko swoich nowych właścicieli, którzy poświęcają mi dużo miłości a ja chcę dorosnąć na ich najlepsze psiego przyjaciela. 

Dlatego proszę przyjacielu. Wpłać nawet symbolicznom złotówkę i pomóż mi spełnić moje marzenie wyrosnienia na dużego, zdrowego pieska. Proszę, nie chcę patrzeć na smutek moich nowych właścicieli... Moja mama Amelia, mówi, że bardzo mnie kocha, że dodałem wiele kolorów do jej życia i z mojego powodu zapomina o swoich problemach. Dzięki wam będę mógł zostać z nią do końca. Ja i moi właściciele będziemy naprawdę wdzięczni za jaką kolwiek pomoc. 

HAU HAU z góry dziękuję wszystkim dobrym ludziom.