Krysia walczy z nowotworem.

Miał być happy end ...

Czasami jest tak, że kiedy wydaje nam się, że wszystko jest już dobrze, że najgorsze za nami, nagle, niespodziewanie, dzieje się coś, co diametralnie przewraca nasz świat do góry nogami. Suczka Krysia urodziła się jako bezdomny pies, udało jej się fartem uniknąć piekła schroniska. W końcu znalazła dom i ludzi, którzy pokochali ją przy pierwszym spotkaniu. Bajka? Niestety.. nie ma w niej happy endu.

Kilka miesięcy po adopcji otrzymaliśmy bardzo niepokojący telefon. Krysia źle się czuje, lokalni lekarze podejrzewają nowotwór. Konieczna jest wizyta u specjalisty onkologa w Warszawie.

Krysia ma raka

Najczarniejszy scenariusz stał się faktem. Krysia ma raka. Biopsja nie dała żadnej nadziei na inny scenariusz. Rak, wyrok? Niekoniecznie. Można walczyć! Ale żeby walczyć trzeba mieć z czego opłacić kosztowne leczenie chemią, badania i leki. Nie mogliśmy odmówić naszej byłej podopiecznej pomocy.

Krysia przeszła pierwszą serię kilku chemii. Z tygodnia na tydzień było lepiej. Leczenie przynosiło oczekiwany efekt! Krysi wrócił apetyt i chęci do życia. Biegała znowu po działce, towarzyszyła cały czas swoim opiekunom. Do czasu...

Potrzebujemy Twojej pomocy!

Niestety. Nowotwór zaatakował  po raz kolejny. Po wizycie u onkologa zapadła decyzja o kolejnej serii chemii. I tym razem postanowiliśmy pomóc. Jednak mając pod opieką ponad 50 zwierzaków nie mamy takich możliwości finansowych.

Dlatego zwracamy się o Twoją pomoc. Każda chemia to kilkaset złotych, do tego dochodzą kontrolne badania krwi, leki, suplementy. 

Potrzebujemy Twojego wsparcia, bo sami nie damy rady uratować Krysi!