Lato KSB - sezon 2022

Kiedy opada pył po dramatycznych postach, żalach, pretensjach... Pozostaje szara codzienność.

Pozostają te pyszczki, które codziennie muszą zjeść, odwiedzić kuwetę, których cierpieniu musimy ulżyć.

Pozostaje odpowiedzialność.

To jest taka konkretna cena tego, że nie odwracamy wzroku.

Na mieście mamy reputację osób bezkompromisowych i skutecznych.

Tylko jakby tą reputacją nie opłacimy rachunków.

Ostatnie interwencje nas powaliły. Muszek, koty z Kartuz (w tym Ufek, który wrócić nie może), koty spod Biedronki, koty spadkowe.

Do tego mioty kociąt i rezydenci w wiecznym leczeniu (Pyszczek, Mietka, Sasza, Pawik, Nosek, Leon).

W kolejce czeka masa zgłoszeń. Czeka, ponieważ nikt inny się ich nie podejmie. Lokalne służby mają wylane, a lokalne władze nie zamierzają zmieniać tego stanu, bo niby dlaczego. Czarną robotę i tak załatwią wolontariusze.

Tymczasem my jesteśmy tylko ludźmi.

Zmęczonymi, sfrustrowanym i ostatnio często przygnębionymi ludźmi.

Pomimo tego dalej mamy energię i siłę do działania.

Wynika ona przede wszystkim z efektów naszej pracy. To dodaje istotnej motywacji.

Ludzka głupota, niewiedza, małostkowość - to wszystko co powoduje cierpienie zwierząt i z czym mierzymy się codziennie - są do przeskoczenia. Razem możemy edukować i zmieniać świat.

Zresztą to chyba właśnie to górnolotne pragnienie powoduje, że chcemy dalej działać.

Tylko czasem musimy wracać do przyziemnych kwestii.

Prosimy o wsparcie.

Bez niego - bez Was - niewiele możemy.

Twarzą tej zbiórki niech będą podblokowe koty: Kawior uratowany od zbieraczki rozmnażaczki i Łodyga, która sobie powoli umierała w zaspiańskiej budce.

Nie są ładni, nie mają specjalnie łatwych charakterów. Dlatego właśnie reprezentują Fundację ;)

Chcemy dalej działać i pomagać tym brzydszym, słabszym, z niełatwymi charakterami.

Razem możemy to zrobić.