pomóż wstać Andrzejowi

Nasz tata Andrzej w tym roku zaczął już robić porządki na podwórku jednak….. nie dokończył ich.

Nasza rodzina składa się z rodziców i trójki rodzeństwa. Mieszkamy na wsi niedaleko Mrągowa. Nie zawsze było kolorowo, ale radziliśmy sobie, pomagaliśmy w trudnych chwilach. Mama nie pracuje, tata Andrzej właśnie osiągnął wiek emerytalny.

Niestety, na początku lutego tata dostał udaru. Pracował na podwórku i zaczął krzyczeć , że odjęło mu nogi . Potem już było tylko gorzej. Przyjechało pogotowie, zabrało tatę do Szpitala w Olsztynie. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

W tym stanie przebywał dwa tygodnie, myśleliśmy , że się nie wybudzi. Udało się, zaczął ruszać palcami i otwierać oczy. Pierwsza nasza myśl, tata będzie żyć!

Nadal bardzo się boimy o to, co przyniesie jutro. Wiemy, że przed nami niezwykle długa i wyboista droga do zdrowia i sprawności. Tata nie mówi,  ma zaintubowaną rurkę trychotomiczną, nie chodzi. Porozumiewamy się z nim na migi.  

Otrzymaliśmy informację, że tata będzie potrzebował rehabilitacji, którą musimy sami opłacić. Aby przyniosła efekty i dała mu szansę na życie, a nam bycie z ojcem.

Potrzebujemy 90 tysięcy złotych. Taki jest koszt trzymiesięcznej rehabilitacji . Każdy turnus kosztuje 30 tyś złotych. Jest to kwota przekraczająca nasze skromne możliwości finansowe, tak naprawdę niewyobrażalna…

Wiemy, że tata może stanąć na nogi metodą malutkich kroków. Jako rodzina bardzo go wspieramy, niestety wiemy, że bez pomocy wielu dobrych serc sobie nie poradzimy.

Dlatego wspólnie z braćmi zwracamy się do Was z prośbą o pomoc... I każdemu ogromnie dziękujemy, bo Wasze wsparcie to dla naszego taty szansa na odzyskanie dawnego życia...

Ola, Kacper, Damian- dzieci