Radysiak Kuba walczy o życie

Edit. 

Kuba jest już po operacji w hoteliku. Usunięto mu guz wielkości pięści z kawałkiem żołądka. Bardzo dziękuję za wszelkie wpłaty.

Jest taki pies, który nie miał szczęścia w życiu, duży, czarny, nieadopcyjny Kuba.  Chociaż niektórym przeżycie mordowni jaką były Radysy i i Green House może wydawać się szczęściem jednak życie tam jest piekłem i teraz to piekło zbiera swoje żniwo. Choć na chwilę szczęście uśmiechnęło się do tego psiaka bo w zeszłym roku  został zauważony przez Agatę Żywczak i umieszczony w hotelu "U Luxa". Dla niego to dom, nie zna innego. By Kuba mógł wykorzystać szansę na lepsze życie musi najpierw wygrać walkę z podstępną chorobą.  Walkę rozpoczął 8 maja , wymiotował żółcią i po leczeniu wydawało się , że będzie lepiej jednak gwałtownie opadł z sił, miał białe dziąsła. Wyniki krwi pokazały znaczny spadek erytrocytów i konieczna była natychmiastowa transfuzja krwi . Konieczny też był pobyt w szpitalu gdzie doba kosztuje 490 zł. USG wykazało guza na wątrobie o średnicy 6 cm!. Pierwsza faktura to 1568 zł. Gdy Kuba będzie silniejszy będzie miał kosztowną operację wycięcia guza. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia tego poczciwego psa,  należy mu się jeszcze choć kilka lat rekompensaty za zmarnowane w ziemskim piekle życie. Kuba docenia każdą chwilę spędzoną poza kratami, ciepło hoteliku, miękkie posłanie, dobra karma to jego bezpieczny świat. Bez wsparcia ludzi dobrej woli pryśnie niedługo jak mydlana bańka.