Postrzelony kotek

Za górami za lasami, w pewnej bieszczadzkiej wsi...

Ktoś chciał zastrzelić Milkę. Milka jak każdy kot uwielbiała łazić po okolicy, aż w końcu trafiła na idiotę z wiatrówką.   Przeszła już jedną operację łapy, która kosztowała kilkaset złotych,  ale niestety jak to kot, wymknęła się niepostrzeżenie z domu i wróciła z jeszcze bardziej strzaskaną.

Właściciel nie ma już pieniędzy, wszystko co mógł zainwestować to zainwestował w Milkę, 

Zbieramy cokolwiek, bo ogólnie kolejny zabieg będzie drogi. Normalnie taka operacja kosztuje około 700 zł, ale jak zbierzemy 200 to zrobimy za 200. Jak zbierzemy  50 to zrobimy za 50, a resztę od Providenta.

Nie wyceniłem życia Milki na 1 zł, po prostu liczy się każda złotówka.  Ile zbierzemy to tyle będzie.