Kotka Migotka - walczymy o łapkę

Drodzy Państwo, dzięki Waszemu wsparciu udało się pomóc w powrocie do zdrowia już kilku zwierzakom - naszym podopiecznym, w tym takim, które muszą przejść kosztowny zabieg operacyjny. Zabieg, z którym dziś finansowo przyszło nam się zmierzyć znacznie przekracza nasze możliwości. Zwłaszcza w czasie pandemii, gdzie przeprowadzanie akcji, czy zbiórek jest praktycznie niemożliwe. 

Kotka Migotka – bohaterka tej opowieści, to bardzo młoda kocia mama, która straciła, prawdopodobnie w wyniku wypadku, swoje dzieci. Dzięki osobom, które próbowały jej pomóc jeszcze zanim została mamą znamy krótki fragment jej historii. 

Koteczka jest bardzo młoda, to mogła być jej pierwsza, może druga rujka. Na początku maja zaczęła przychodzić do restauracji Fritz w Pomiechówku – była grubiutka i oczyma żebrała o jedzenie. Oczywiście kocia prośba nie została zignorowana i porcja jedzonka przez kolejne dni czekała na kicię. Padły wówczas plany co do sterylizacji i ogłoszenia jej do adopcji. Była przyjaźnie nastawiona, więc spokojnie mogłaby mieć dom. 7 lub 8 maja pojawiła się po jedzenie, ale … wychudzona. Okazało się, że kicia musiała urodzić maluchy i teraz je wykarmia. Tym bardziej zaczęto dbać, by miała co jeść. Pojawiała się rano i wieczorem. Ktoś próbował tez iść za nią, by sprawdzić, gdzie mogą być jej dzieci, ale nie udało się namierzyć tego miejsca. Zatem pozostało dokarmianie jej. Przyjazny charakter i miły wygląd koteczki sprawił, że jeden z turystów  odwiedzających park Doliny Wkry w Pomiechówku chciał ją zabrać do domu, bo „taka ładna”. Udało się powstrzymać ten pomysł tłumacząc, że kotka ma dzieci, które karmi. 

W sobotę, 9 maja, nie pojawiła się. Zaniepokoiło to osobę,która ją dokarmiała. Codziennie przez kilka dni była wypatrywana.Niestety, prawie 2 tygodnie ciszy sprawiły, że sądzono, ze coś złego musiało się jej stać. 

21 maja jakiś bury, bardzo wychudzony i kulejący  na tylną łapkę kotek żałośnie miauczał pod budką z lodami. Dostał jedzenie i trochę mleka, ale mając na uwadze widoczne problemy z poruszaniem się został złapany, by trafić do lecznicy. Już wmomencie złapania koteczka okazało się, ze jest to ta sama mama, która przychodziła z prośbą o pokarm. Tylko teraz była przekrzywiona, kulejąca, bardzo chuda i wręcz … poszarzała, z matowym futerkiem. Sutki widać, że były po karmieniu, ale nie miały już pokarmu. Były obkurczone. Zrobiło nam się jej strasznie żal, bo zrozumieliśmy, że kocięta prawdopodobnie już nie żyją, a ona, biedulka, sama nie bardzo miała siłę poruszać się. 

W lecznicy została odkleszczona – miała niestety sporo tego paskudztwa w futerku. Podczas wstępnego badania zaczęła niesamowicie mruczeć. Jak widać sam kontakt z człowiekiem sprawiał jej dużą radość. Mruczała mimo bólu, utykania, mimo rany, jaką znaleźliśmy na drugiej tylnej łapce. Wstępnie zostało to zdiagnozowane na jakiś prawdopodobnie wypadek drogowy. Kotka została w lecznicy. 

Po dokładnych badaniach okazało się, że ma poważnie uszkodzoną kość udową, a konkretnie jej główkę, która podczas ruchu ociera o kość miednicy powodując ból. Kolanko rotacyjnie –przekrzywione, również okazało się do naprawy. Bez interwencji chirurgicznej koteczce grozi życie w bólu i kalectwo- poruszanie się z trudem, w sposób zupełnie „nie koci”. 

Kicię dziś oglądał ponownie lekarz chirurg i ponieważ badania krwi wyszły dobrze zaproponował naprawienie łapki koteczki, operując podczas jednego zabiegu i udo, i kolanko Migotki. Mimo, że cena, jaką zaproponował za ten zabieg jest stosunkowo niewygórowana, z uwagi na to, ze jest to kotka bezdomna, to ponownie okazała się dla nas barierą nie do pokonania z marszu. Wierzymy jednak, ze z Waszą pomocą uda się kolejnej chorej istotce pomóc wrócić do normalnego życia. 

Na operację potrzebna jest kwota blisko 2 000 zł. Wiemy, ze to bardzo dużo. Wielu powie- to tylko kot. Ale nie umiemy jej zostawić w bólu, młodej koteczki, która ma za sobą już bardzo ciężkie doświadczenia. Dlatego zwracamy się do Państwa kolejny raz o pomoc w uratowaniu łapki. 

Z góry dziękujemy za każde, nawet najmniejsze wsparcie.Wierzymy, ze i tym razem uda się i Migotka będzie jeszcze szczęśliwą koteczką. 

Termin operacji jest wyznaczony na 03.06.20 na godz. 10:00

Szukamy także dla niej domu tymczasowego, gdzie po operacji będzie mogła przejść okres kilku tygodni rekonwalescencji. Najprawdopodobniej w klatce kenelowej. Jeśli ktoś może pomóc dając tej dzielnej rozmruczanej kici schronienie – prosimy o kontakt w wiadomości prywatnej.