Leczenie Lodzi

Cześć!

Nazywam się Lodzia. Mam niecały roczek i jestem ciekawską, lubiącą dobrze zjeść Koteczką. W sierpniu trafiłam do swojego nowego domku, do ludzi którzy mnie kochają i o mnie dbają oraz do ich kotka. Na początku było ciężko, bo ten ich kotek to Kicur z charakterem ale po kilku wspólnie spędzonych miesiącach jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi :) 

Niestety pewnego dnia poczułam się źle- wysoka gorączka i brak reakcji na antybiotyki. Nie mam nawet siły aby ustać na łapkach, ciągle śpię...straciłam nawet apetyt. Okazało się, że jestem bardzo poważnie chora. Jedyną szansą na wyzdrowienie jest bardzo droga kuracja, która aby była skuteczna, musi być rozpoczęta jak najszybciej. Na szczęście moi właściciele chcą o mnie zawalczyć i już rozpoczęli leczenie. Jednak koszty z nim związane są bardzo wysokie i aby mnie uratować będą potrzebowali Waszej pomocy. Więc zwracam się do Was wszystkich z wielką prośbą: pomóżcie mi wyzdrowieć!!

A teraz słowo od właścicieli ;) Lodzia jest iskierką- zawsze wesoła i ciekawa wszystkiego. Nie wyobrażamy sobie, że mogłoby Jej z nami nie być. Diagnoza, którą dziś usłyszeliśmy- wirusowe zapalenie otrzewnej zwaliła nas z nóg. Jednak jest dla Lodzi nadzieja. Długie i kosztowne leczenie, które rozpoczynamy z dniem dzisiejszym...przed nami 84 dni walki. Szacunkowy koszt leczenia waha się w granicy 8-12 tys zł. Jest to ogromna suma ale czujemy że musimy zawalczyć. Prosimy więc o wsparcie i dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę. Obiecujemy, że wszystkie pieniądze przekażemy na leczenie Lodzi a nadwyżkę zwrócimy.

Dziękujemy :)