Luis prosi o Państwa pomoc!

Witam Państwa serdecznie...

Na zdjęciu Luis. 6 lat temu adoptowany z Fundacji Nadziei Dobermana. Zdrowy, pełen życia psiak do pewnego czasu... 

Mój powrót do domu, cały dom w wymiocinach i siuśkach. Była burza, bardzo silna jakiej nie było od dawna. Luis panicznie boi się burzy, mocnego deszczu, fajerwerków. Czuje się komfortowo gdy w domu panuje spokój i cisza.

Pierwsza myśl. Może zaszkodziło mu mięsko, które dostał? Dodatkowo burza, silny stres. Kumulacja.

Początkowo było normalnie.  podczas sprzątania mieszkania zauważyłam, że pies coraz dziwniej się zachowuje, zaczął wymiotować wodą. Telefon do Taty, kierunek weterynarz. Z Luisem  było coraz to gorzej, piana z pyska, brzuch napęczniały, duży i twardy. Dodatkowo skomlał i piszczał co jakiś czas. Dojechaliśmy do weterynarza,

wykonane zdjęcia wykazały skręt żołądka.  Miałam wybór, uśpienie psa bądź kosztowna operacja na którą stać mnie nie było. W głowie miałam setki myśli.  Nie potrafiłam przyjąć do wiadomości tego, że go już przy nas nie będzie, mój malutki synek kocha go nad życie.  Jest 11 letnim psem pełnym energii i życia.  

Operacja się udała, jednak długo pozostał. Kosztowna operacja i dalsze leczenie. Zwracam się z prośbą o pomoc w spłacie tego długu. Za każdą złotówkę będę niesamowicie wdzięczna.

Głęboko wierze, że uda mi się spłacić ten dług i że Państwo mi w tym pomogą.. Poniżej zamieszczam rachunki...  udalo mi się wyprosić lecznice o to bym resztę rachunku mogła spłacić do terminu 10.09.2017r.  Bez Państwa pomocy sobie nie poradzę, dług muszę spłacić a lecznica niestety tez dłużej nie będzie czekać...

Wierze, ze dzięki Państwa pomocy uda mi się..