Luis chce żyć jak inne psy

Luis czołgał się w pewnej wsi pod Radomiem . Kiedy tam pojechałam i go zobaczyłam zaczęłam szukać dla niego pomocy. Zgłosiła się znana zwierxolubka i Luis w ciągu kilku dni do niej trafił. Tak został zdiagnozowany,zoperowany i nawet był rehabilitowany. Pewna dobra Pani z Ameryki kupiła mu wozek......a później wydarzyło się coś czego nie rozumiem.  W każdym razie po 2,5 roku  zabrałam Luisa chudego,chorego z martwica w łapkach,które sobie obgryzal. W jednej brakuje stopy. Luis wrócił goły. Oszukany,skrzywdzony i okradziony. Bez dokumentacji medycznej. Dobra Pani z Ameryki zdecydowała,że nie da Luisowi jego wózka.  Luis jest pod opieką lekarzy. Trzy razy dziennie ma zmieniane opatrunki. Miał konsultacje u dwóch ortopedów. Wszystko utrudnione z powodu braku dokumentacji. Wtedy miał duże szanse na chòd  rdzeniowy,dziś te szansę są minimalne,ale są. Zaryzykujemy. Mamy nadzieję,że będzie w stanie zrobić kilka kroków,że jeszcze będzie cieszył się życiem.  Leczenie i rehabilitacja to koszty. Z Waszą pomocą damy radę. Dziękujemy /////Łapy Luisa się goją pomalutku. Ćwiczymy nóżki ,masujemy. Jak wygoja się zupełnie chcemy rozpocząć rehabilitacje. Luis dostał wózek zakupiony przez darczyńcę i świetnie sobie na nim radzi. Dziękujemy za wszystko i prosimy dalej. 😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞😞upłynęło trochę czasu. Po wielu konsultacjach niemy już, ze Luis pozostanie psem niepełnosprawnym. Niestety boryka się z nawracajacymi zapalenia mi pęcherza. Ciągle zastrzyki, leki, suplementy. Badania moczu, morfologia i biochemia oraz USG pochłaniają dużo pieniędzy. Pomimo swojego stanu Luis nadal cieszy się życiem.