MRI dla Luny Celinki

Drodzy!
Ostatnim razem nam pomogliście więc ponownie liczę na Wasze wsparcie ❤️

Luna Celinka to 16 tygodniowa trikolorka rasy europejskiej. W trzeciej dobie po adopcji przestała jeść, stała się apatyczna i gorączkowała.

Leczenie rozpoczęto lekiem przeciwgorączkowym i przeciwzapalnym, antybiotykiem, kroplówkami. Karmiłam strzykawką co 3h. Niestety nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów i doszło ostre rozwolnienie więc zdecydowano o hospitalizacji. Podejrzewano panleukopenię, ale test wyszedł negatywny. W szpitalu przebywała 4 doby podczas których zmieniano leki i lekarze nie byli w stanie określić co kotce dolega. 

W czwartej dobie otrzymałam telefon, że mam kotkę odebrać i kontynuować leczenie w domu. FIV/FeLV wyszedł negatywny. 

Kotka została odebrana lekko kulejąca (rzekomo ilość leków i zamknięcie w klatce to spowodowały). Objawy zamiast ustępować, zaczęły się nasilać. 

Zmieniłam klinikę i Luna dostaje kolejny antybiotyk, objawy neurologiczne stają się bardziej uciążliwe, główka sie kiwa jak na sprężynce, tylnie łapki mają lekki niedowład. Apetyt Lunie wrócił, po wielu suplementach praca jelit się wyregulowała, do kuwety chodzi oddać stolec, ale siusia tam, gdzie miękko (kołdra, kocyk itp). 

Obecnie kotka ma problemy neurologiczne i ortopedyczne.
Na poczatek musimy zrobic rezonans magnetczny główki, a to ogromny koszt (600zł) i obciazenie dla jej małego organizmu. Póżniej czeka nas RTG bioderek. 

Jednak chcemy walczyć, Lunka bardzo chce żyć, a ja będę robić wszystko, by ta uratowana z ulicy kotka mogła przeżyć długie i szczęśliwe lata. 

Pomożecie? 

pozdrawiamy, 

Luna i Kasia