Pogorzelcy z hodowlą chartów

Kochani,

 jestem sąsiadką pani Ani, pana Janka, ich dziewięciu chartów perskich i dwóch koteczek. Sami mamy suczkę z tej niezwykłej hodowli (Saluki Sannatis)– z domu pełnego ciepła, gościnności i miłości do zwierząt.

 Wczoraj w nocy wybuchł pożar: w oczach wszystkich mieszkańców domu widać było bezradność i przerażenie.

 Zachowała się część domu z dokumentami i ubraniami. Spłonęło poddasze użytkowe, dach i górna część komina, zalane są stropy i ściany. Ze względów bezpieczeństwa odcięte są prąd, gaz i woda.

 Anię i Janka czekają: odbudowa komina, remont poddasza, wymiana dachu, suszenie ścian, sufitów i podłóg; segregowanie spalonych rzeczy, które dzielni strażacy wyrzucili do ogrodu, wymiana spalonej instalacji elektrycznej. Jutro po sąsiedzku zrobimy to, co najpilniejsze: zabezpieczenie dachu i spalonych okien przed mrozem.

 Mam wrażenie, że oprócz wsparcia psychicznego, jedyna pomoc, jaka przyniesie rzeczywistą różnicę, to pomoc finansowa. Dzięki temu będzie można zatrudnić dodatkowe osoby, zakupić materiały budowlane i prace nabiorą tempa, żeby wszyscy mogli wrócić do domu.

 Pani Ania i pan Janek to skromni ludzie. Dopiero po długiej rozmowie zdecydowali się przyjąć pomoc, jaka może nadejść od Państwa.

Prosimy o wsparcie.