Pomóżmy Romkowi wygrać z rakiem!

Nasz kochany tatuś, mąż, dziadek 2 wnuczek i wspaniały przyjaciel niespodziewanie zachorował na raka... W grudniu 2018 r., mając 58 lat, zdiagnozowano u niego raka złośliwego żołądka z przerzutami do otrzewnej. Po nieudanej próbie przeprowadzenia resekcji (wycięcia) żołądka, tata został poddany leczeniu onkologicznemu.

Tata od początku roku nie może nic jeść, a od niedawna również i pić z uwagi na guz w okolicy odźwiernika, blokujący przejście pokarmów. Utrzymywany jest przy życiu dzięki specjalnemu zabiegowi Jejunostomii (tj. dokarmiania dojelitowego za pomocą aparatury). Do tej pory nasz kochany tatuś przeszedł 7 cykli chemioterapii paliatywnej - "FOLFIRI", jednak nie daje ona szans całkowitego wyleczenia, a jedynie umożliwia podtrzymanie życia. Od stycznia szukaliśmy pomocy wszędzie! W kraju i za granicą... 

W sierpniu tego roku, po przeprowadzeniu dodatkowych badań (dzięki pomocy lekarzy z Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej Curie w Warszawie i lekarzy z Gliwic) pojawiła się szansa na wyleczenie taty. W przypadku pacjentów z rakiem żołądka jest to lek nierefundowany, zaliczany do innowacyjnej immunoterapii nowotworowej, o nazwie TECENTRIQ, zawierający substancję czynną o nazwie ATEZOLIZUMAB. 

Dotychczasowe leczenie (badania, w tym konsultacje zagraniczne) uszczupliło nasze oszczędności. 

Miesięczna kuracja to koszt blisko 25 tysięcy zł. W pierwszej fazie leczenia zbieramy na podanie 5 dawek leku.

Będziemy wdzięczni wszystkim osobom, które zechcą wspomóc nas w zbiórce środków na leczenie. Wierzymy, że dobro wraca i że nigdy nie wolno się poddawać...

Obecnie marzeniem kochanego taty jest doczekać narodzin swojego pierwszego wnuka, który jest już w drodze i przyjdzie na świat w styczniu 2020 r.