Marlenka i potwór w jej płucach

Historia Marleny nie jest szczęśliwa. W połowie kwietnia trafiła do Schroniska na Paluchu prosto z domowej kanapy. Dodatkowo została rozdzielona z siostrą. Powodem oddania Marleny była agresja w stosunku do dziecka.

W schronisku dała nam się poznać jako bardzo sympatyczna i miła kotka. Nie wierzyliśmy, że może być w niej cień agresji. Niestety kicia zachorowała na koci katar i zupełnie przestała jeść. Wówczas pilnie zabraliśmy ją do domu tymczasowego, gdzie początki nie były łatwe, ale w końcu udało się przekonać Marlenę do jedzenia. Katar również poszedł w zapomnienie. Kicia wydawała się być zadowolona z życia. 

Powoli już szukaliśmy dla niej domu stałego, bo Marlenka miała dobre wyniki krwi i była już całkowicie zdrowa. W sobotę 17 czerwca 2023 r. Marlenka miała zaplanowane kontrolne echo serduszka, aby sprawdzić czy wszystko jest w porządku. 

Wynik badania zwalił nas z nóg... Do dziś nie dowierzamy  W płucach Marlenki jest najpewniej guz o wielkości ok. 1,5 cm x 2,2 cm.

Nie możemy się jednak poddać. Chcemy walczyć o Marlenkę, jeśli tylko  będzie taka możliwość. W tym celu kicia musi mieć wykonany tomograf komputerowy wraz z biopsją zmiany, która jest w płucach. 

Niestety, ale badanie jest bardzo kosztowne i spodziewamy się, że dalsze leczenie Marlenki również nie będzie należało do tanich. Mamy już umówioną wizytę u onkologa i w zależności od wyników biopsji będziemy decydować co dalej. Ale musimy to zrobić dla tej kici. Musimy podjąć walkę. Ona w życiu przeszła już za dużo złego i liczymy jednak na happy end. Jest szansa, że zmiana w płucach to torbiel bądź inna mniej groźna zmiana, która pozwoli Marlence jeszcze długo żyć. 

Bardzo prosimy o Wasze wsparcie i udostępnienia zbiórki. Zawalczmy razem o Marlenkę.