Pomoc dla Mońki cierpi w ciszy

215 zł z 1 500 zł (Cel)

Wpłaciły 4 osoby w ciągu 13 dni.

Organizator zbiórki

Mońka przyjechała do nas ze ściany wschodniej.

Z Moniek. Pasuje jej to imię. Jakby sama je wybrała.

Tam rodziła. Raz za razem. Zbyt wiele razy, by pamiętać.

Nikt nie liczył lat. Tylko mioty.

Była brudna. Cicha. Chora. Patrzyła w bok, jakby już wszystko wiedziała.

Miejscowy weterynarz podejrzewał FIP.

Prosili nas o pomoc. Obiecałyśmy, że ją uratujemy.

To nie był FIP. To było ropomacicze. Od ciągłego rodzenia.

Sepsa zaczynała się po cichu.

Operacja.

Udało się.

Potem – przepuklina. Kolejna operacja.

A potem – ból. Kręgosłup, zwyrodnienia.

Nie miauczała. Po prostu leżała.

Każdy dotyk – jak nóż.

Myślałyśmy, że to koniec.

Ale w niedzielę znów coś się stało.

Ropa na nodze. Szybko do weterynarza.

Rak?

Nie. Na szczęście nie.

RTG czyste. Ale oddech szybki. Za szybki.

Jeszcze echo serca. Jeszcze krew.

Dziś już ponad 700 zł.

Jutro znów wizyta.

A Mońka? Mońka po prostu jest.

Siedzi cicho.

Nie walczy.

Nie skarży się.

Ale widać, że chce żyć.

Tylko potrzebuje pomocy.

🧡 Wesprzyj leczenie Mońki.

Nie miała nic.

Nie miała nikogo.

A mimo to – wciąż jest.

Aktualizacje

215 zł z 1 500 zł (Cel)

Wpłaciły 4 osoby w ciągu 13 dni.