Pomoc dla Misi

Pomoc dla Misi

Zwierzoluby!

Misi historia nie jest miła i przyjemna. Proszę, poznajcie Misiaka!

Pierwszym "właścicielem" Misi był człowiek, który nie stronił od alkoholu. Gdy Misia niestety zaszła w ciążę i jakimś cudem urodziła swoje małe dzieciaki, on postanowił je zabić...na jej oczach.

Na szczęście została odebrana i trafiła do naszego gdańskiego Promyka gdzie znaleźli ją nowi właściciele. Życie dla Misi miało się odmienić. Już miało być dobrze psinko! Bo przecież ludzie nie są źli, prawda? Sielanka nie trwała na zawsze tak jak obiecywał.

I tu ja poznaję Misię. Wchodząc na fb, widzę Basią z Krakowa szukającą pomocy dla Misi (z Gdańska) którą właściciele chcą uśpić. Powód - chora trzustka. Mamy 3 dni na znalezienie domu dla Misi w weekend (sic!). Fundacje nie odpisują w weekend, nikt nie może wziąć Misi na Dom Tymczasowy, bo właściciele zastrzegli sobie, że nie oddadzą do Domu Tymczasowego ani schroniska, a uśpienie już w poniedziałek.

Na szczęście pojawia się nasz wybawiciel Maciej i Pani Patrycja z Doggy Dog Psi Psycholog i dzięki ich pomocy Misia znajduje schronienie u Macieja!

Misia uratowana. Szczęśliwa! I jak to Maciej napisał w smsie "Misia się tuli do nas". Bo Misia wciąż potrzebuje dużo miłości. Jest przerażona, boi się szelestów i obcych ludzi.

Prośba do Was Zwierzoluby. Nie potrzebujemy wiele, bo jak się okazało, Misia nie ma chorej trzustki i potrzebuje jedynie specjalistycznej karmy i wizyty behawiorysty, żeby wiedzieć jak z Misiakiem postępować.

Potrzebujemy około 500 zł. Pomożesz?