Potrzebuje pomocy by wykarmić podopiecznych, po stracie pracy. Nasza wspólna droga trwa juz kilkanaście lat , trafiają do mnie różne zwierzęta, te co ich nie chcą bo stare a właściciel zmarł, te wywalone w lesie czasem znajdy spod śmietników. Ilość zwierząt które sa juz w nowych domach jest duża , ale nadal są takie które trafiały do mnie na leczenie i zostaja bo nikt o nie nie pyta nikt ich nie pokochał. Ostatnie lata sa trudne pandemia ,wojna na Ukrainie liczba adopcji jest dużo mniejsza, i mimo ze ostatnio Tadek Edzio i Rysiu poszli do cudnych domów, reszta czeka bo ilość kociąt na internecie jest olbrzymia, a większość woli male i śliczne . Starsze kotki maja mniejsze szanse mimo ze zaszczepione zdrowe wysterylizowane. 😭W te wakacje trafiły do mnie kolejne kotki z lasu, maluchy juz w domu a ich mama Szpileczka czeka na sterylke czy ma szanse na dom ,? Bardzo bym chciała bo Danusia Wandzia Bezik Milunia i inne tez czekaja by ktoś je pokochał. Utrzymanie tego stada kosztuje to 24 koty i 4 psy swoich nie liczę . Teraz straciłam prace a rwy kulszowe mnie ograniczaja . Zbiorek w sklepach nie mam jak rozbić a zwierzęta potrzebują, puszek żwirku i szczepień.Moja pensja zawsze szła dla nich, teraz jestem zrozpaczona jak mam sobie poradzić . Proszę was o wsparcie każda złotówka ma znaczenie bo razem można wiele.Tym którzy postanowią nam pomoc bardzo dziękuję.
Wandzia nadal bez domu musze wiec zrobic szczepienie i sterylizacje.dzieki waszej pomocy mielismy ostatnio co jesc teraz z tych wplat bedziemy splacac zadluzenie u weterynarza zebralo sie 1700 zl zaleglosci.dziekuje
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
