Ratunek dla kociaków Pani Gosi

Dziś chciałabym podzielić się z Wami niezwykłą historią, która rozrywa serce. Poznałam Panią Gosię, uroczą staruszkę, która od 40 lat z całym sercem wspiera bezdomne koty. Pod jej opieką znajduje się aż 30 kocich duszyczek – 10 mieszka z nią w domku, a 20 to wolno żyjące, które Pani Gosia karmi i leczy.

Każdego tygodnia potrzeba aż 10 kg suchej karmy i 10 puszek mokrej dziennie, by zaspokoić ich głód. Pani Gosia nie waha się ani chwili, by poświęcić swoje oszczędności na ich leczenie, chociaż coraz częściej brakuje jej na to pieniędzy. Jej historia skrywa w sobie nie tylko miłość do kotów, ale także ogromny ból i samotność. Gdy zapytałam, jak sobie radzi, powiedziała mi z lekkim uśmiechem : „Sobie odmawiam, ale dla kotów daję wszystko.” 

Pani Gosia nie poddaje się, mimo wielu trudności. Jej jedyny syn mieszka we Włoszech, mąż zmarł, a sąsiedzi traktują ją z niechęcią, ponieważ zwróciła im uwagę dotyczącą sterylizacji ich kotów. Przez to wszystko czuje się osamotniona w całej tej walce. Przykładem jej determinacji jest sytuacja, kiedy przykuta do łóżka chorobą nie mogła zawieźć nowej podopiecznej na sterylizację, więc zorganizowała pomoc – niestety, pomoc nie przyjechała, a kotka zdążyła zajść w ciążę. Dla 5 maluchów zaczynamy szukać domów. Niestety tylko trzem z nich udało mi się dzisiaj zrobić zdjęcia, ponieważ pozostała dwójka spędziła mój pobyt u Pani Gosi pod łóżkiem. 

Dziś powołujemy się na Waszą empatię. Pomóżmy Pani Gosi! Każda nawet najmniejsza wpłata na zbiórkę na wizyty weterynaryjne i sterylizację pięciu małych kociąt i ich mamy ma ogromne znaczenie! 🙏💖 

Jeśli możecie, zamówcie także karmę – to dla nich prawdziwy skarb. W wiadomości prywatnej podamy adres wysyłki. 

Pani Gosia powiedziała mi dziś: „Ja już sama nie wiedziałam, czy nie skoczyć z mostu do rzeki, ale kto by się moimi kotami zajął?” Nie pozwólmy, aby ta historia skończyła się źle. Razem możemy więcej!

Prosimy o pomoc dla tej wspaniałej kobiety i Jej kotów!