na miłość

Witajcie,

Gdybym miała odpowiedzieć jednym słowem na co zbieram pieniądze, odpowiedziałabym – na miłość. Brzmi śmiesznie według Was? Dla mnie niestety nie. Nie, nie zbieram na numerek w burdelu, a na to by być z ukochanym. Los spłatał nam niezłego figla,rozrzucając nas po dwóch przeciwstawnych stronach ziemi. Jak by tego było mało, by być z nim potrzebuję wizy, która w moim przypadku „kosztuje” nie mało. Nie będę tu opisywać całego procesu wizowego, niektórzy z Was sami to przeszli.Powiem tylko ogólnie, że kwota jest poza zasięgiem moich możliwości finansowych. Widziałam, że ludzie tutaj zbierają  pieniądze na różne cele,w tym marzenia: podróże, sprzęt, a nawet butelkę piwa. Moje marzenie jest piękne, szczere i najczystsze w swej postaci.

Pewnie pytacie, czy takiej osobie jak ja nie wstyd prosić o pieniądze. Otóż odpowiem Wam, że już nie. Dla tej miłości przełamałam barierę wstydu; mam cel i dla jego osiągnięcia zdecydowałam się poprosić o pieniądze. Jeśli myślicie, że siedzę na laurach i tylko czekam na wpłaty, to grubo się mylicie. Od paru miesięcy zaciskam zęby licząc każdy wydany i odłożony grosz, zakasam rękawy przy każdej dodatkowej okazji zarobkowej, ograniczyłam wydatki do niezbędnego minimum. Czego nie odważę się nigdy zrobić, to kraść, sprzedać się i zabić. Dzięki tej determinacji kwota na lokacie z miesiąca na miesiąc rośnie, jednak tempo i wielkość  tego przyrostu nie pozwoli mi spełnić marzenia samodzielnie.

Co mnie różni od innych „zbieraczy”? A to, że ja swój dług oddam, co do centa. Nie zamierzam pasożytować na innych i mogę Wam obiecać, że zrobię wszystko aby po przeprowadzce szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości  jako legalny imigrant i zacząć zarabiać pieniądze na finansowy rewanż.

Kwota łączna której potrzebuję to w przeliczeniu na złotówki duuużo ponad 1 tys., ale nie jestem naiwna i wiem, że nikt takiej kwoty nie wpłaci. Pamiętajcie też, że sama jestem swoim głównym sponsorem i w każdym miesiącu ta kwota się zmniejsza (choć nie tak szybko jak bym chciała).  Nie ukrywam jednak, że wszelkie wsparcie bardzo mi pomoże osiągnąć wymarzony cel.

Fakt, moja sytuacja to nie kwestia  życia i śmierci, ale uważam że mam prawo walczyć o tę miłość  i  właśnie to robię z pomocą tego serwisu. Jeśli uważacie, że moja historia jest warta wsparcia, dokonajcie dobrowolnej wpłaty,nie będę Was namawiać uporczywie, czy błagać… Mam swój honor, ale będę bardzo wdzięczna za każdy przysłowiowy grosz. Dziękuję.

Hello everyone,

If someone asked me what do I save money for in general, I would respond – for love.  Sounds funny? Not for me unfortunately. I need this money to get to my partner.  Due to unfortunate circumstances we live in opposite places on this globe. In order to reach his place I need a visa which is too expensive as for me. I will not describe the whole visa process in detail here, I can only say that the total cost is out of my financial ability. I saw that people ask for money for their dreams here, different kinds of dreams, sometimes weird, sometimes funny ones. Mine is honest and the most pure in its form.

You may ask if such a person as me is not ashamed about asking for money. I will answer – not already.  I had to break my inner blockade for this love and I decided to ask for money. If you think that I’m lazy and naïve and simply wait for remittances  then you are wrong.  I’ve been saving my own money since a few months., I work hard, I watch my expenditures carefully. What is certain is the fact that I will never decide to steal, sell myself and kill. Thanks to my determination my deposit is growing with every month but the rate of this growth still doesn’t  allow  to make my dream come true alone.

I admit, it’s not a matter of life and death in my case but I think I still have a right to fight for this love and this is what I’m doing here.  If you think that my history is worth of your support, please do the voluntary  transfer. I will not push anybody or beg you, I have my pride. Nevertheless I will appreciate every single coin you remit. Thank you.