Na obróżkę dla Zuzi

Zuzia to weteranka łódzkiego schroniska. Trafiła tam po śmierci swojego człowieka a jej szanse na adopcję lecą na łeb na szyję. Nie ma jej już nawet na stronie schroniska, ponieważ pracownicy zastanawiają się co z nią dalej zrobić. Słabo znosi pobyt za kratami, przez cały czas nawołuje, płacze i domaga się miziania ale.... jest jedno ALE. Zuzanka okryta jest złą sławą. Potrafi pokazać swoją ciemną stronę. Na stres reaguje agresją i potrafi  przypier..lić. Trzeba o tym powiedzieć bo jeśli znalazłby się wśród WAS ktoś chętny by dać jej dom to powinien mieć świadomość że inne zwierzęta i dzieci w jej towarzystwie raczej odpadają. Na klatce gdzie przebywa Zuzia, widnieje złowrogi opis "SYCY i PRYCHA", tak określili ją przyszli, niedoszli właściciele. Tak naprawdę Zuzia nie dostała jednak szansy zaadaptowania się w nowym domu i wracała po 2 dniach. Mnie jej zachowanie nie dziwi. Po stracie ukochanego człowieka z którym spędziła całe życie trafiła za kraty, znów ktoś ją bierze w transporter wywozi w obce miejsce i chce by z miejsca była nakolankowym przytulaskiem. Moim zdaniem da się, ale nie natychmiast. 

Jak pewnie niektórzy z Was wiedzą, ja Adam odpracowuję wyrok w schronisku i przez ten czas zdążyłem już trochę Zuzannę poznać. Po robocie poświęcam jej trochę swojego czasu i próbuję poznać ciemną stronę mocy, która w niej drzemie. Siedzimy razem w boksie, miziamy się jemy smaczki i....... ale o tym czy przeżyłem czy nie w następnym filmie z Zuzanną.

Jeśli znalazłby się ktoś chętny, spokojny, nienachalny w uczuciach, do zamieszkania z bardzo potrzebującą człowieka ale mającą swoje zdanie kotką to wszystkie pytania możne kierować do mnie i pracowników schroniska.

A jeśli ktoś może pomóc chociaż doraźnie to zbieramy na behawioralną obróżkę dla Zuzi by mogła poczuć się trochę spokojniej i bezpieczniej.