Biedronka traci wzrok, pomocy

Biedronka całe swoje życie mieszkała zamknięta w klatce, na gołych deskach – bez budy, bez posłania, nawet bez garści słomy, za to na grubej warstwie własnych odchodów i starych kości...

Początkowo sunia była skrajnie przerażona, prawdopodobnie była bita, bo przy wyciągniętej ręce od razu się kuliła, zamierała i najchętniej stałaby się niewidoczna. Udało się odebrać Biedronkę. Trafiła do Tymczasiku - fantastycznego hotelu dla zwierząt, gdzie pomalutku robiła postępy dzięki troskliwej opiece Ewy.

Już po kilku tygodniach Biedronka stała się cieniem Ewy, akceptując wyłącznie ją. W stosunku do obcych Biedronka wykazywała silną agresję lękową. Przez kilka lat szukaliśmy intensywnie Biedroneczce domu, nawet były osoby chętne na adopcje, ale Biedronka w kontakcie z obcymi osobami była tak przerażona, że potworny stres zagrażał jej życiu. Ewa nie miała serca narażać Biedronki na kolejne cierpienia i tak Biedroneczka znalazła u Ewy kochający dom na zawsze.

Niestety nie jest jedyna, gdyż Ewa adoptowała lub zostały porzucone w hotelu inne, najczęściej chore psiaki po ciężkich przejściach. Teraz okazało się, że Biedronka potrzebuje bardzo drogiego specjalistycznego okulistycznego leczenia – przeszła zabieg operacyjnego leczenia wrzodu rogówki i wymaga regularnego podawania całej baterii leków i kropli, aby uratować jej wzrok.

Bardzo prosimy o pomoc! Kiedyś Biedronka nie widziała nic poza klatką, a teraz gdy może cieszyć się szczęśliwym życiem nie pozwólmy, aby żyła w ciemności!