Ratujemy nóżki Adasia

Adaś to kocurek, który ostatnio przeszedł wiele bolesnych i nieprzyjemnych zdarzeń. Został znaleziony na ulicy po potrąceniu przez auto i odwieziony do kliniki, która ma umowę z gminą na ratowanie zwierząt po zdarzeniach drogowych. Personel kliniki dołożył wszelkich starań, aby utrzymać kota przy życiu, a nie było to łatwe.  Złamana miednica, porażony pęcherz moczowy. Decyzja o eutanazji została odsunięta w czasie, a skupiono się na poskładaniu Adasia.  

Adaś przeżył i po operacji został odwieziony do schroniska, gdzie pozytywne testy na nosicielstwo wirusa fiv wykluczyły go z grona kotów, które mają prawo żyć i zasługują na opiekę, dalsze leczenie, rehabilitacje i znalezienie domu. 

Takim sposobem kot trafił pod opiekę naszej fundacji i przebywa w domu tymczasowym naszej wolontariuszki.  Pomimo fizjoterapii stan nóżek niestety nie poprawiał się i Adaś nie może normalnie się poruszać. Obie nogi stawia na śródstopiu, nie ma możliwości wskoczyć na kanapę czy na kolana opiekunki, które uwielbia.  Kilka dni temu odbyliśmy konsultację ortopedyczną i okazało się, że oba więzadła i ścięgna są pozrywane i jedyny ratunek to implanty - artrodezy obu nóżek. 

Koszt samej operacji to ponad 5 tys. zł, 360 zł już wydaliśmy na konsultacje i zdjęcia rtg. Dojdą jeszcze koszty kontroli i kontrolnych zdjęć rtg.

Kolejna operacja, którą przeszedł, to poszerzenie kanału miednicy, aby mógl sie wypróżniać.

Bardzo chcemy poprawić komfort życia Adasia. To kochany, cierpliwy kotek, który zaznał już wystarczająco bólu i cierpienia.
Błagamy o pomoc.

Łączne koszty za leczenie Adasia to 13772,00.

Adaś uzbierał 672 zł na zbiórce - https://pomagam.pl/e8r8rg

oraz 2003 zł na zbiórce - https://pomagam.pl/e8r8rg