Ratujemy życie rocznej Juraty.

Jurata ma zaledwie rok i walczy, aby móc żyć i jeszcze skorzystać z beztroskiej młodości i pogalopować razem z kumplami na pastwiskach. Jednak na tą chwilę potrzebuje pomocy człowieka, który stał się jej najlepszym przyjacielem. Na początku czerwca dostała kolki która wyczerpała jej organizm, po 6-ciu sondach, dostała zapalenia krtani i przez podrażnione błony śluzowe nie miała apetytu przez niecałe dwa tygodnie, nawet jak udało się ją przekonać to zużywała energię na utrzymanie się przy życiu. W końcu wrócił jej apetyt i zaczęła interesować się otoczeniem. Gdy, wszystko wydawało się jakby najgorsze było za nią, opuchła jej pęcina, weterynarz kazał chłodzić nogę, było bez zmian. Początkową diagnozą była pęknięta kość, pare dni później okazało się, że jest złamana… Potrzebuje dużo odpoczynku, nie ma siły żeby się położyć, jak już jej to się udaje, nie ma siły żeby wstać, przez to ma bardzo dużo odleżyn. Mimo, że w tej chwili jest na granicy życia i śmierci Mała jest bardzo dzielna, jednak potrzebujemy wsparcia finansowego by dalej ratować jej życie.

Na wzmocnienie jej potrzebujemy specyficznych pasz, witamin i każda wizyta weterynarza to wydatek powyżej 500 złotych, a zdarza się, że jest nawet po kilka razy dziennie u niej. Przewidujemy koszta dalszej walki na 10 tysięcy, dlatego każdy grosz dla nas jest na wagę złota.