Rufus porzucony w polu kukurydzy

Kiedy znowu dzwoni telefon. Kiedy znowu jakieś zwierzę jest w potrzebie. Kiedy znowu nie mamy miejsca ani pieniędzy. Kiedy to wszystko się kumuluje - pojawia się bunt. Czasem siadam i płaczę. Czasem staję się opryskliwa i złośliwa. 

Rufusa nasi sąsiedzi znaleźli w polu kukurydzy. To niewielkie stworzenie było tak przerażone, że sikało pod siebie. Nierozumiejącym spojrzeniem taksował świat. Czy Rufus urósł za duży? Ma przycięty ogonek typowo jak ratlerki. Może ktoś go kupił skuszony niewielką ceną? A ten niedobry pies na złość urósł za duży! Czy jadąca na wakacje rodzina porzuciła go pośrodku świętokrzyskich pól?

Brudny, głodny, przestraszony. Przycupnął między roślinami i czekał. Właściwie czekał już tylko na śmierć. Bo pokarmu sam sobie nie byłby w stanie zapewnić. Poza tym zaraz obok ruchliwa droga... Dopowiedzcie sobie sami.

Dziś jest już najedzony. Wykastrowany. Nauczył się znowu cieszyć! A ponieważ Rufus nie ma ogonka - cieszy się całym sobą! Maszeruje śmiało w przyszłość, nie próbuje się nawet oglądać na dawne dni. Malutkie ciałko wypełnia radość. To jest ten dzień, kiedy należy zacząć szukać dla Rufusa nowej rodziny. Żeby mógł zarazić swoim szczęściem ludzi, którzy o niego zadbają! Aktualnie mieszka w hoteliku, gdzie nauczył się takich przydatnych czynności, jak podawanie łapy, siadanie na komendę, zaczął nawet bardziej łaskawie patrzeć na gości, bo do tej pory był raczej nieufny.

A może Ty chcesz podarować Rufusowi dom? Taki prawdziwy, do końca życia?

 Kastracja: tak
 Wiek: ok. 2 lata
 Zaszczepiony i odrobaczony: tak
 Czip: tak
 Zachowuje czystość w domu: tak
 Jak zostaje sam w mieszkaniu: jest spokojny
 W stosunku do dzieci: łagodny
 W stosunku do kotów: brak danych
 Na smyczy chodzi: grzecznie
 Uwagi: bojaźliwy w stosunku do obcych mężczyzn, boi się burzy

 kontakt tel. 669 114 427
 Nielepice, Kraków
 Obowiązuje umowa adopcyjna z Fundacją Centaurus