Karmelek i jego droga do zdrowia

Kilka tygodni temu nasza wolontariuszka znalazła malutkiego rudego kotka. Był on sam bez mamy czy rodzeństwa. Z uwagi na miejsce, w którym się znajdowała został on zabezpieczony i przewieziony na pierwszą wizytę weterynaryjną. Maluszek okazał się chłopakiem i nadano mu imię Karmel. W zasadzie można powiedzieć Karmelek ponieważ był tak malutki, że obwialiśmy się czy da sobie radę bez mamusi i rodzeństwa. Aby zapewnić mu wszystko co najlepsze trafił do domu tymczasowego do naszej Aniu. 

Wszystko szło świetnie. Jak marzenie radził sobie z innymi starszymi i większymi kotkami od siebie. Kuweta super. Apetyt mega. Już wybieraliśmy dla niego dom aż nagle... Kiepska reakcja po tabletce na odrobaczenie i do tego koronawirus koci FCoV oraz giardia. Przez kilka dni martwiliśmy się czy aby tak mały kociak poradzi sobie z tym wszystkim. Szpital i codzienne kroplówki. Udało się i Karmelek wrócił już do nas. Szybko zapomina o tym co go spotkało. My niestety tak szybko zapomnieć nie możemy ponieważ czekamy na fakturę za jego leczenie a wiemy już, że nie będzie mała. 

Prosimy o każdą złotówkę aby zapłacić za jego leczenie oraz mieć kasę na jego kontynuację. 

Karmelek dziękuje wszystkim trzymającym za niego kciuki.