Oczy Afryki

W najbiedniejszym kraju świata - Republice Środkowoafrykańskiej od wielu lat toczy się wojna domowa. Wokół misji w Ngaundaye zamieszkało ponad 200 niewidomych osób.  To najbiedniejsi z biednych, tutaj czują się bezpieczniej. Mają od 16 do 60 lat i żyją w skrajnie trudnych warunkach, w rozpadających się glinianych chatach, zdani na łaskę swoich najbliższych. Wszyscy oni pragną tylko jednego - móc znowu pracować i poczuć się kimś potrzebnym.
O odzyskaniu wzroku nawet nie marzą...

A wystarczy tylko 500 złotych, aby móc przeprowadzić przywracającą wzrok operację zaćmy. Tyle kosztują leki i soczewki potrzebne do wyleczenia jednej osoby. Tego zadania podjęli się wolontariusze Fundacji "Redemptoris Missio". Wolontariusze mają już zakupione bilety lotnicze, dysponują zdobytym w Kamerunie doświadczeniem (stamtąd pochodzi film, który mogą Państwo zobaczyć wyżej), a całość sprzętu zabiorą ze sobą z Polski.  

W 2018 roku Fundacja zorganizowała wyprawę pilotażową, podczas której zdiagnozowano pacjentów z zaćmą i przygotowano zaplecze dla planowanych operacji. Podczas wizyty w Republice Środkowoafrykańskiej poznaliśmy wiele wzruszających historii... 

Na zdjęciu widzicie jedną z chorych- Christine z Ngaounday. Oto jak jej historię opisuje misjonarka - siostra Eliza Michalak "Christine jest samotną mamą wychowującą dwójkę dorastających dzieci. Zanim straciła wzrok była nauczycielką w katolickiej szkole krawieckiej. Jej jedynym wsparciem są dzieci, to one opiekują się swoją ukochaną mamą, a zaraz po powrocie ze szkoły idą pracować w pole. W tym czasie mama zajmuje się przygotowaniem skromnego posiłku. W swojej rozpadającej się chacie nie mają łóżek, krzeseł ani stołu. Mają tylko jeden garnek i jedzą raz dziennie. Pomimo tego Christine jest pełną nadziei i pogodną osobą." 

Christine wraz z innymi niewidomymi osobami czekają na naszą pomoc.

Dawid z Kore (miesjcowość oddalona o 15 km od Ngaounday). Obecnie mieszka w Ngaounday. Musiał opuścić swoją wioskę, gdzie żył z żoną i 2 dzieci. Kore to teren grabieży rebeliantów, którzy mają tam swój obóz. Jako osoba niewidoma nie mógł chronić się ucieczką tak jak ci którzy widzą. W Ngaounday pomogła mu dalsza rodzina. Jednak nie stać go na wybudowanie własnego domu. Mieszka tera sam w małej rozpadającej się chacie ofiarowanej mu przez kuzyna. Odzyskanie wzroku pozwoliłoby na scalenie rodziny i zmianę warunków życia. 

Pierre były katechista z wioski o nazwie Nzapoye (5 km od Ngaounday). Kiedy widział służył wspólnocie wiernych w swojej wiosce był przedłużeniem rąk kapłana. Był odpowiedzialny za prowadzenie katechezy z dziećmi, animował liturgię Słowa kiedy w niedzielę kapłan nie mógł dotrzeć by odprawić Mszę Świętą. Dziś nie widzi. Jego żona sama pracuje w polu, by utrzymać rodzinę. Ma 5 dzieci.

Gaston z Bolelele. Ze wszystkich niewidomych radzi sobie najlepiej ale to dla tego że obok mieszka jego już dorosły syn z żoną. Wykonuje kapelusze ze słomy, tak próbuje pomóc rodzinie.

Celina z Ngaounday skromna 25 letnia dziewczyna dwa miesiące temu zmarła jej mama. Została zupełnie sama na łasce dalszej rodziny. Odzyskanie wzroku pozwoliłoby jej się usamodzielnić i nie być traktowaną przez rodzinę jak zbędny ciężar, którego nie można się pozbyć.

Możesz im pomóc! Ci wszyscy ludzie mogą dzięki Tobie znowu widzieć. Podaruj dowolną kwotę na operację przywracającą wzrok.

www.facebook.com/fundacja.redemptorismissio/