Ostatnia walka Gwiazdki

Czy śmierć mnie dopadnie? Błagam Was o pomoc ostatkiem sił… 💔💔💔

Kiedyś byłam bezimienna. Urodziłam się niechciana, na wsi, na której nikt nie dbał o kociaki... Moje rodzeństwo zostało utopione. Ja cudem przeżyłam…. Jednak przestałam być pożyteczna i łapać myszy… Zostałam wyrzucona na pewną śmierć przy ruchliwej drodze - chora i obolała 💔

Leżałam na poboczu… Było strasznie zimno, wszędzie było pełno pędzących samochodów. Wszystko mnie bolało. Moje oczy zalewała ropa, moje łapki drętwiały… Czułam się coraz gorzej, nie miałam siły żyć…

 
Jakiś pan zabrał mnie z pobocza… Dostałam na imię Gwiazdka.  Ale nadal czułam się bardzo, bardzo źle. Ciągle miałam biegunki, bolał mnie brzuszek, nie mogłam normalnie oddychać. Miałam wodę w otrzewnej… Powoli umierałam.

ZABIJAŁ MNIE ŚMIERTELNY WIRUS.
Zapalenie otrzewnej…

Rozpoczęłam kurację, która miała uratować mi życie. Codziennie dostawałam bardzo, bardzo bolesne zastrzyki. Pomogły... Powoli wracałam do zdrowia. Brzuszek już nie bolał, już nie miałam biegunek. Leczenie już miało się skończyć… 

***

Leczenie Gwiazdki miało się zakończyć. Jednak choroba nie odpuszcza. Nadal obecna jest woda w otrzewnej. Parametry nadal nie są w normie… Lekarz zadecydował o przedłużeniu kuracji. 

Brakuje jednak pieniędzy na kolejne dawki i kolejne kontrole. Bez nich Gwiazdka umrze. Całe leczenie, wszystkie bolesne zastrzyki, wszystkie wizyty pójdą na marne, a kotka i tak umrze… 💔💔💔

Błagamy o pomoc. Dla Ciebie to 2 złote, może 5... Dla niej to ŻYCIE, o które od miesięcy walczy. Prosimy, wpłaćcie choć najmniejszą kwotę na ratowanie malutkiej…

Tylko to pozwoli nam wygrać z zapaleniem otrzewnej. Już tak niewiele brakuje… Inaczej zapalenie otrzewnej zabije Gwiazdkę.